Na koncert złożyło się dziewięć połączonych ze sobą kompozycji. Były również improwizacje. Muzykę Light Coorporation określić można mianem art rocka, fuzji jazzu i klimatycznego rocka. Ale nie etykiety są tutaj ważne. Zresztą muzycy nie chcieli precyzować swoich muzycznych fascynacji i inspiracji. Ich muzyka kojarzyć się może z dokonaniami takich grup jak: Pink Floyd. King Crimson czy Mahavishnu Orchestra.
Spektakl grupy Light Coorporation stanowi połączenie muzyki z projekcją filmową. Autorem montażu filmowego jest Tomasz Lietzau. - ten materiał ma budować napięcie, wzbudzać emocje, wzruszenia – powiedział po koncercie gitarzysta grupy Mariusz Sobański.
Na ekranie pojawiały się zdjęcia filmowe z różnych zakątków świata: z bogatego zachodu delektującego się własnym dobrobytem i z ubogiego, a nawet nędznego wschodu. Po ciemnych schodach widz sprowadzany był do piwnicy głęboko skrywanych namiętności, brutalnych popędów. Na ekranie pojawiały się obrazy wojska, konfliktów zbrojnych i gwałtów. To tylko jedna z możliwych interpretacji spektaklu stworzonego przez Light Coorporation.
Krótko mówiąc: inteligentna muzyka w wykonaniu inteligentnych ludzi. Przyczepić można się tylko do jakości nagłośnienia. Ale do różnych dziwnych dokonań rekinów kutnowskiej akustyki zdążyliśmy się już chyba niestety przyzwyczaić. Niemniej jednak, warto było poświęcić część sobotniego wieczoru na obejrzenie i wysłuchanie koncertu poznańskiej grupy Light Coorporation. Oby coraz więcej takich wydarzeń w naszym mieście.
Grupa wystąpiła w składzie: Mariusz Sobański - gitara; Slawo Mencel - piano, synthesizers, moog, organ; Matiash Kałdowski - trąbka; Piotr Łakomy - gitara basowa; Artur Wit - perkusja; Miłosz Krauz - perkusja.
