- Jednym z możliwych rozwiązań jest przeniesienie na ulicę Siemiradzkiego dworca komunikacji samochodowej. Z uwagi na sąsiedztwo węzła kolejowego, byłoby to duże usprawnienie dla podróżnych - mówi Jacek Boczkaja, zastępca prezydenta.
Ostateczna decyzja zapadnie dopiero po konsultacjach i uzgodnieniach ze Starostwem Powiatowym, które jest właścicielem PKS. Takie przedsięwzięcie wymagałoby dużych nakładów finansowych, a tych brakuje.
- Prawdopodobnie będziemy musieli poszukać zewnętrznych źródeł finansowania - dodaje J. Boczkaja.
Pomysł włodarzy miasta budzi kontrowersje wśród mieszkańców okolicznego osiedla. Mimo że klub Czarni nie funkcjonuje od kilku lat, to nadal nie brakuje sympatyków "potęgi zza torów".
- Nie podoba mi się takie rozwiązanie. To miejsce to kawałek historii naszego miasta i teraz nagle ma zostać zrównany z ziemią? Wystarczyłoby zadbać o murawę, naprawić ogrodzenie i obiekt nabrałby blasku - uważa Marian Borzyk, mieszkający tuż obok boiska. - Coraz głośniej mówi się o reaktywowaniu Czarnych. Gdzie będą wtedy grać?