Wśród uczniów niećwiczących są również tacy, dla których wychowanie fizyczne jest formą relaksu. Takich osób jest jednak z biegiem lat coraz mniej. - Naprawdę bardzo chętnie uczestniczę w zajęciach z w-f-u – mówi Paulina Baranowska, licealistka - Lubię grać w siatkówkę, ta gra naprawdę mnie odpręża. Na prawie każdej lekcji sporo moich koleżanek nie ćwiczy. Szczerze nie rozumiem, ale to jest ich indywidualna sprawa. Zauważyłam, że większość z nich ma zwolnienia lekarskie. Z tego co wiem od rówieśników, zdobycie zaświadczenia jest bardzo łatwe. Wystarczy tylko wymyślić sobie jakąś sensowną chorobę i sprawa załatwiona.
Kutnowscy nauczyciele przyznają, że uczniowie prowadzą mało zdrowy styl życia. Po pierwsze nie ćwiczą na zajęciach wychowania fizycznego, a przy tym nie odżywiają się zdrowo. - Na podstawie własnych doświadczeń oraz innych nauczycieli stwierdzam, że młodzież mniej ćwiczy na w-f- ie niż w latach ubiegłych – mówi Anna Gruszczyńska, nauczycielka wychowania fizycznego z kutnowskiego gimnazjum - Problem ten dotyczy wszystkich szkół kutnowskich. Zdecydowanie więcej dziewczyn wymiguje się od ćwiczenia. Chłopcy zaś częściej angażują się w zajęcia. Przyznaję, że dużo jest zwolnień lekarskich, ale jednak więcej tych od rodziców. Jestem nauczycielką od 20 lat i z przykrością muszę stwierdzić, że sprawność fizyczna młodzieży z roku na rok jest gorsza.
Zdaniem Anny Brylińskiej, nauczycielki wychowania fizycznego, uczniowie, którzy nie ćwiczą są mniej odporni oraz mają dużo słabszą kondycję. Podobnego zdania są również lekarze. Zachęcają oni również, aby młodzież poza zajęciami uprawiała inne sporty takie jak: jazda na rowerze czy pływanie.
Nauczyciele przyznają, że obawiają się co będzie za kilka lat, bo statystyki są przerażające. Starają się na wszelkie sposoby zachęcać młodzież do ćwiczenia. Niekiedy nawet pozwalają im decydować o formie zajęć. - U nas w szkole młodzież raczej ćwiczy, jednak zdarzają się wyjątki – dodaje Anna Gruszczyńska -Moi uczniowie bez podania powodu mogą nie ćwiczyć cztery razy w semestrze. Nie ukrywam, że z kolei zwolnień lekarskich od rodziców nie uznaję. Wolę, żeby uczennica sama wyjaśniła powód swojej nie dyspozycyjności. Zdarza się, że pytam się swych podopiecznych co chciałyby robić na zajęciach.