- W środę około godziny 17 przez ulicę Królewską przejechał radiowóz na sygnale – mówi osoba, która woli pozostać anonimowa. - Ze smutkiem muszę stwierdzić, że pojazd jechał prawie 100 km na godzinę. Obawiam się, gdyby ktoś wszedł na ulicę mogłoby dojść naprawdę do nieszczęścia. Muszę stwierdzić również, że nie był to pierwszy taki przypadek.
Podobnego zdania są również inni mieszkańcy, którzy nie raz widzieli pędzący radiowóz ulicami miasta. - Kilka razy byłem świadkiem tego jak młodzi policjanci szybko jechali do akcji – mówi Paweł, młody kutnianin - Nie zwracali oni uwagi na innych. Wydaje mi się, że trzeba coś z tym zrobić, inaczej będzie źle.
Po otrzymaniu tego niepokojącego sygnału skontaktowaliśmy się z komendantem policji w Kutnie. Krzysztof Michalski nie ukrywa, że jest zaskoczony sytuacją i zobowiązał się to sprawdzić.
- Niezwłocznie sprawdzę te sygnały. Owszem policjanci jadący do zdarzenia mogą poruszać się szybciej, jednak adekwatnie do sytuacji. Mogą wówczas także jechać na czerwonym świetle lub po prąd, ale muszą zwracać uwagę na innych uczestników ruchu. W środę rzeczywiście policjanci z naszej komendy jechali przez ulicę Królewską do zdarzenia, które miało miejsce na ul. Kościuszki. Twierdzą oni jednak, że prędkość z jaką się poruszali nie była tak duża – mówi komendant.