Każdy pojazd mechaniczny musi być objęty polisą OC. Obowiązek dotyczy nie tylko samochodów osobowych, ale również motocykli, motorowerów, ciągników i przyczep kempingowych. Ubezpieczenie nie chroni samego właściciela, ale zabezpiecza poszkodowanych w razie szkody. System działa bez wyjątków – brak OC zawsze oznacza ryzyko kary.
Kiedy polisa OC nie odnawia się sama?
Polisa przedłuża się automatycznie, jeśli kierowca sam jej nie wypowie. Ale istnieje wyjątek – zakup auta używanego. W takim przypadku polisa poprzedniego właściciela nie przechodzi na kolejny okres. Wielu kupujących wpada w tę pułapkę. Jeśli ktoś zapomni zawrzeć nowej umowy w odpowiednim czasie, choćby na jeden dzień, Fundusz Gwarancyjny naliczy karę.
Przykład jest prosty – ubezpieczenie wygasa 31 grudnia, a nowa polisa zostaje zawarta 1 stycznia w południe. Wydaje się, że to niewielka luka, ale oznacza sankcję finansową. W praktyce jeden dzień bez ochrony to kara sięgająca prawie 2 tys. zł. Właśnie takie przypadki są najczęstsze i dla wielu kierowców wyjątkowo bolesne.
Kary za brak OC w 2026 roku – szczegółowe stawki
Nowa wysokość minimalnego wynagrodzenia – 4806 zł brutto – jest podstawą do wyliczenia kar. Zgodnie z projektem rozporządzenia:
- za przerwę od 1 do 3 dni zapłacimy 1920 zł,
- za przerwę od 4 do 14 dni – 4800 zł,
- za ponad 14 dni – 9610 zł.
Tak wysokie sankcje uderzą szczególnie w młodych posiadaczy pierwszych samochodów. W wielu przypadkach kara dwukrotnie przewyższy wartość auta, a przepisy nie pozostawiają marginesu błędu.
Co grozi za brak OC? Wezwanie i egzekucja
Właściciel auta, który spóźni się z polisą, dostaje od UFG wezwanie do zapłaty. Na spłatę ma 30 dni. Jeśli nie ureguluje kwoty, sprawa trafia do komornika. Kierowca może uniknąć konsekwencji tylko wtedy, gdy wykaże, że w spornym czasie miał ważną polisę albo nie musiał jej zawierać. Fundusz może też rozłożyć karę na raty albo częściowo ją umorzyć. W takim przypadku nie nalicza się odsetek.
Rzecznik Praw Obywatelskich już wcześniej alarmował, że kierowcy wpadają w swoistą pułapkę. W lipcu 2024 r. podkreślał, że często chodzi o drobne błędy – np. pomyłki ubezpieczycieli, niepoprawnie wypełnione dokumenty czy zwykłe przeoczenia. Obecnie nie ma jednak znaczenia, dlaczego doszło do przerwy. Nawet choroba czy pobyt w szpitalu nie są brane pod uwagę.
Dlatego RPO skierował sprawę do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Chce, by wezwania UFG były traktowane jak decyzje administracyjne. To pozwoliłoby obywatelom powoływać się na tzw. przesłanki łagodzące i unikać kary w wyjątkowych sytuacjach.
Dlaczego kary za brak OC są tak wysokie?
Surowość przepisów wynika z konieczności finansowania wypłat dla poszkodowanych w wypadkach. UFG nie działa po to, by karać kierowców, ale by chronić ofiary wypadków. Tylko w pierwszej połowie 2025 r. wypłacono 5,8 mld zł z polis OC i łącznie 10,2 mld zł wraz z AC. Zgłoszono 933 tys. szkód. Bez obowiązku posiadania OC system odszkodowań by się załamał.
Jedyną skuteczną metodą jest pilnowanie terminów. Kierowcy powinni ustawiać przypomnienia w kalendarzach czy aplikacjach, aby nie dopuścić do ani jednego dnia przerwy. Szczególną czujność trzeba zachować przy zakupie używanego auta. To właśnie nowy właściciel odpowiada za zawarcie polisy i tylko on poniesie konsekwencje jej braku.
Komentarze (0)