- Nie raz było tak, że z autaspecjalnie oznakowanego wysiadała nastolatka, w biegu wrzuciła za szybę kartę i biegła do najbliższego butiku -denerwuje się Wiesława Wojego, kierownik biura strefy płatnego parkowania. - Niestety, jesteśmy w takich sytuacjach bezsilni. Nie mamyprawa legitymować tych osób, nawet jeśli widzimy, że ewidentnieoszukują.
Jak się okazuje, większość zaparkowanych na Placu Wolności aut ma za szybą fikcyjny dokument. To doprowadza niepełnosprawnych do białej gorączki.
- Niestety w dzisiejszych czasach jest tak, że ludzie zdrowi w ogóle nie myślą o chorych i potrzebujących - mówi Leszek Krawczyk, niepełnosprawny z Kutna. - W mieście jest tak mało miejsc parkingowych dla osób uprzywilejowanych, dlatego strasznie denerwuje mnie, że zdrowi mieszkańcy parkują na kopertach.
Pracownicy biura strefy płatnego parkowania w Kutnie codzienniewysłuchują podobnych skarg. Niepełnosprawni nie kryją swojego niezadowolenia. Zwłaszcza, że za parkowanie na miejscach innych niż koperty muszą płacić.
Artykuł ukazał się w dzisiejszej "Gazecie Lokalnej".