Młodzież zgodnie twierdzi, że to dyskryminacja. W zespole uczy się kilkaset osób. Uczniowie, którzy przyjeżdżają własnymi autami na zajęcia parkują na pobliskich ulicach, co zazwyczaj kończy się mandatami. Dlatego młodzi ludzie wystosowali do władz powiatu petycję w tej sprawie. Podpisało się pod nią ponad sto osób.
Odpowiedź przygotował Mirosław Ruciński, członek zarządu powiatu. Twierdzi, że teren przyszkolny nie posiada miejsc postojowych dla samochodów. Ma bowiem umożliwić dojazd do placówki służbom, takim jak straż pożarna czy pogotowie, a także śmieciarkom, wywożącym nieczystości. Odpowiedni dostęp muszą mieć też osoby niepełnosprawne, korzystające z pobliskiej Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej.
Skoro na terenie przyszkolnym nie ma miejsc postojowych, to dlaczego parkują na nim nauczyciele i pracownicy administracji? Do tematu wrócimy.