– Jechałem od strony Strzelec. Widziałem już z daleka, że pan zbliża się "Maluchem" i czułem, że wytnie mi jakiś numer. Zwolniłem do 50 - 60 km/h, ale kiedy on wyjechał na drogę, było już za późno – słyszymy od kierowcy fiata brava.
Pechowy wyjazd na grzyby...
Opublikowano:
Autor: Redakcja
Przeczytaj również:
WydarzeniaO wielkim szczęściu mogą mówić 80-letni kierowca fiata 126p oraz jego 69-letnia małżonka, którzy na drodze nr 60 wjechali wprost pod nadjeżdżającego fiata brava. "Maluch" został dodatkowo uderzony przez volvo. 69-letnia kobieta trafiła do szpitala jedynie z niewielkimi obrażeniami. Otarcia kolana doznał natomiast pasażer fiata brava.
– Wyjeżdżałem na trasę z drogi podporządkowanej. Z prawej strony drogę zasłonił mi wielki banner reklamowy. Niepotrzebnie zahamowałem, bo przecież zdążyłbym przejechać przed tamtym samochodem. Chciałem zabrać żonę na grzyby i nie wyszło – mówi kierowca fiata 126p.
– Jechałem od strony Strzelec. Widziałem już z daleka, że pan zbliża się "Maluchem" i czułem, że wytnie mi jakiś numer. Zwolniłem do 50 - 60 km/h, ale kiedy on wyjechał na drogę, było już za późno – słyszymy od kierowcy fiata brava.
– Jechałem od strony Strzelec. Widziałem już z daleka, że pan zbliża się "Maluchem" i czułem, że wytnie mi jakiś numer. Zwolniłem do 50 - 60 km/h, ale kiedy on wyjechał na drogę, było już za późno – słyszymy od kierowcy fiata brava.
Polecane artykuły:
wróć na stronę główną
ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.
e-mail
hasło
Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE