- Wyjechało 30 pielęgniarek - mówi Barbara Rutowicz, jedna ze związkowych liderek -Pojechały wesprzeć inne pielęgniarki pikietujące już od kilku dni. Chce podkreślić, że przebywającepod sejmem pielęgniarki mają naprawdę trudne warunki, śpią w namiotach. Dlatego kutnowskie koleżanki postanowiły je wesprzeć, żeby mogły się chociaż odświeżyć. Wyruszyły te, który miały urlopy lub jeden dzień wolny.
Wynagrodzenie pielęgniarek nie jest adekwatne do ich ciężkiej pracy. Zarabiają one jedynie 1000 złotych "do ręki". Popieram protest, dobrze, że walczą o swoje. Tym bardziej, że za obecne wynagrodzenie trudno jest wyżyć. - dodaje Rutowicz.
Pielęgniarkom oraz związkowcom nie podoba się też lekceważący stosunek premiera Jarosława Kaczyńskiego wobec protestujących. - Moim zdaniem premier powinien chociaż wyjść do pikietujących kobiet i wysłuchać ich racji – podsumowuje Barbara Rutowicz.