reklama

Pierwsza porażka Miejskich

Opublikowano:
Autor:

Pierwsza porażka Miejskich - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WydarzeniaMKS Kutno niespodziewanie przegrał na wyjeździe z SMS Łódź 0:1 (0:0) w meczu 6. kolejki III ligi łódzko-mazowieckiej. Była to pierwsza porażka Miejskich w tym sezonie. Jedynego gola zdobył w 64. minucie Olaf Okoński.

Spotkanie mogło rozpocząć się wyśmienicie dla ekipy Pawła Ślęzaka, jednak w 4. minucie "główka" Kamila Zagajewskiego minimalnie przeleciała obok słupka. Chwilę później szansę na gola mieli także gospodarze, ale piłka po uderzeniu z rzutu wolnego trafiła w słupek.

Po pierwszym kwadransie gry fatalny błąd popełnił sędzia Sebastian Barczak z Sieradza. Aktywny Adam Grzybowski został sfaulowany w polu karnym łodzian, jednak gwizdek arbitra milczał jak zaczarowany. W dalszej części meczu arbiter z Sieradza popełnił jeszcze kilka mniejszych lub większych błędów i zaliczył słaby występ.

W końcówce pierwszej połowy bliski zdobycia gola dającego prowadzenie był Kamil Zagajewski, jednak w ostatniej chwili obrońcy wybili mu futbolówkę spod nóg. Jeszcze przed przerwą boisko z powodu kontuzji musiał opuścić obrońca MKS, Marcin Dopierała. Jego miejsce zajął Bartosz Kaczor. - Marcin doznał urazu mięśnia dwugłowego i będzie pauzował przez około dwa, trzy tygodnie. - mówił po meczu trener Miejskich, Paweł Ślęzak.

Po dość wyrównanej pierwszej odsłonie meczu MKS ruszył do ataków i jak najszybciej chciał wyjść na prowadzenie. W 51. minucie świetną akcję na lewej flance przeprowadził Gracjan Sobczak, minął trzech rywali, jednak strzelił niecelnie, zamiast podawać do będącego na czystej pozycji Sylwestra Płacheta. Chwilę potem szansę miał Zagajewski, jednak znów szybsi okazali się obrońcy. Z dystansu szczęścia szukał także Łukasz Znyk, lecz piłka po rykoszecie wyszła na rzut rożny.

W 64. minucie kutnowska defensywa popełniła katastrofalny błąd, który skrzętnie wykorzystali gospodarze. Wszystko zaczęło się od Bartosza Kaczora, który źle wyprowadził futbolówkę i tą przejęli łodzianie. Później zagrania nie przeciął Łukasz Znyk i Olaf Okoński wykorzystując złe ustawienie Michała Sokołowicza zdobył gola na 1:0. Warto odnotować, że był to drugi strzał podopiecznych Zdzisława Sławuty w światło bramki. Sto osiemdziesiąt sekund później "Najer" ofiarnym wślizgiem uchronił MKS od straty drugiej bramki.

Od tej chwili na murawie bezsprzecznie panowali kutnianie, zaś łodzianie kurczowo bronili wyniku. Ataki "żółto-niebieskich" z minuty na minutę były coraz groźniejsze. W 74. minucie powinno być 1:1. Kamil Zagajewski świetnie wypatrzył Sylwestra Płachetę, a ten w sytuacji sam na sam strzelił prosto w Krzysztofa Barana. Tak, to ten sam zawodnik, który w letnim okienku transferowym był przymierzany do ekipy Pawła Ślęzaka, jednak ostatecznie pozostał między słupkami łódzkiego SMS-u. "Berni" w sobotę bronił bardzo dobrze i głównie dzięki niemu łodzianie mogą zawdzięczać korzystny rezultat.

Na dwadzieścia minut przed końcem szkoleniowiec kutnian zdecydował się postawić wszystko na jedną kartę. Za Bartosza Kaczora wprowadzonego przed przerwą wszedł Rafał Jankowski i wniósł sporo ożywienia w ofensywne poczynania MKS. W końcówce na boisku zameldowali się także Kamil Bartczak oraz Piotr Michalski. W 80. minucie piłka po uderzeniu z rzutu wolnego "Jankesa" o centymetry minęła okienko łódzkiej bramki. W doliczonym czasie gry "piłkę meczową" miał Łukasz Znyk, który dobijał strzał Kamila Bartczaka, lecz niecelnie.

UKS SMS Łódź - MKS Kutno 1:0 (0:0)
1:0 Olaf Okoński 64 min.

MKS Kutno: Sokołowicz - Grzybowski, Znyk, Dopierała (43 Kaczor, 74 Jankowski), Rutkowski - Czajkowski, Jakubowski (86 Bartczak), Kubiak, Sobczak (90 Piotr Michalski) - Zagajewski, Płacheta

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE