Żychlińska podstrefa zajmuje 11 hektarów i podzielona jest na trzy kompleksy inwestycyjne. Mieszkańcy wiązali ze strefą duże nadzieje licząc, że potencjalni inwestorzy zapewnią nowe miejsca pracy. Niestety, jak dotąd przedsiębiorcy omijali Żychlin szerokim lukiem.
- W mojej ocenie, ważnym aspektem negatywnym, jest konkurencja bardzo dużej i położonej bezpośrednio przy węźle autostrady, strefy w Kutnie oraz położenie pobliskiej podstrefy w Łowiczu i Łęczycy. Jako najmniejsza jednostka samorządowa, jesteśmy rozpatrywani jako alternatywa dla tych lokalizacji. Jest to mój wniosek wynikający z licznych spotkań z inwestorami – mówił w lutym Grzegorz Ambroziak.
Okazuje się, się rozmowy z inwestorami wciąż trwają. Jak poinformował nas burmistrz, w ostatnim kwartale pojawił się inwestor z polskim kapitałem z woj. warmińsko-mazurskiego. W tej chwili inwestor analizuje ofertę złożoną przez miasto. Oprócz tego wyraził wstępną chęć inwestycji, składając projekt listu intencyjnego. Z innym z inwestorów rozmowy zostały wstrzymane.
- Z jednym z inwestorów, który złożył list intencyjny, zawieszono rozmowy do czasu przedstawienia pełnej informacji finansowej – informuje Grzegorz Ambroziak.