Od pierwszego gwizdka spotkanie miało bardzo wyrównany przebieg. Gospodarzom po trafieniu Przemysława Żołnierewicza udało się co prawda odskoczyć na cztery oczka, ale skuteczna akcja w wykonaniu Michaela Frasera szybko zniwelowała straty (7-5). Szybciej właściwy rytm gry złapali jednak gdynianie, którzy na 4:33 minuty przed końcem kwarty, po rzucie Krzysztofa Szubragi, mogli cieszyć się z dziewięciopunktowego prowadzenia 14-5. Asseco wyraźnie złapało wiatr w żagle i wykorzystując problemy w ofensywie kutnowskiego zespołu systematycznie dokładało kolejne punkty (19-6). Ostatecznie pierwsza odsłona padła łupem podopiecznych Przemysława Frasunkiewicza, którzy zwyciężyli 22-13.
Początek drugiej kwarty w wykonaniu Polfarmexu wyglądał już dużo lepiej. Z dystansu nie pomylili się Kowalczyk i Berisha, punkty z linii osobistych dołożył również Fraser, i przewaga gospodarzy zmalała do zaledwie czterech oczek (20-24). Podopieczni Jarosława Krysiewicza wyraźnie otrząsnęli się z początkowej niemocy i w połowie odsłony, po trafieniu Jacka Jareckiego, objęli prowadzenie 25-24. Od tego momentu na parkiecie toczyła się wyrównana walka punkt za punkt, a kibice, którzy tego dnia przybyli do gdyńskiej hali mogli oglądać festiwal rzutów z dystansu w wykonaniu obu ekip. Końcówka należała jednak do gospodarzy. W ekipie Asseco przebudził się Krzysztof Szubarga i to głównie dzięki jego trafieniom do szatni w lepszych nastrojach schodzili zawodnicy z Gdyni, prowadząc 39-33.
W pierwszych akcjach po zmianie stron Asseco utrzymywało wypracowaną wcześniej przewagę, która na 6:57 minuty przed końcem kwarty, po trafieniu niezawodnego tego dnia Szubargi, wynosiła trzy punkty (43-40). Kutnowski zespół głównie dzięki rzutom osobistym nie tracił jednak dystansu. Sytuacja zmieniła się na 3:12 minuty przed zakończeniem osłony, kiedy po indywidualnej akcji z dystansu celnie przymierzył Kowalczyk, wyprowadzając Lwy na prowadzenie 51-49. Odpowiedź gospodarzy była jednak natychmiastowa. Trójka Matczaka i punkty z linii Szubargi ponownie przechyliły bowiem szalę zwycięstwa na stronę Asseco (55-51). Wynik kwarty na 55-54 dla gdynian, ustalił, wspominany już wcześniej, Kowalczyk, który wykorzystał podanie Gabińskiego i celnie przymierzył zza łuku.
Decydująca o podziale punktów odsłona była prawdziwą wojną nerwów. Wynik cały czas oscylował na granicy remisu. Za każdym razem kiedy Asseco odskakiwało na kilkupunktowe prowadzenie, Lwy szybko odpowiadały. Na trzy i pół minuty przed końcową syreną bliżej triumfu byli podopieczni Jarosława Krysiewicza, którzy po trafieniu Mateusza Bartosza wysforowali się na minimalne prowadzenie (65-64). Gospodarze nie złożyli jednak broni i po dwóch skutecznych kontrach to oni ponownie prowadzili 68-65. Kutnowski zespół starał się jeszcze gonić wynik, ale zabrakło czasu. Ostatecznie po czterdziestu minutach walki Polfarmex musiał pogodzić się z drugą z rzędu porażką, przegrywając 67-73.
Najskuteczniejszym zawodnikiem Lwów został Dardan Berisha, który zapisał na swoim koncie 21 oczek. Double-double wywalczył również Michael Fraser, który do 11 punktów dołożył tyle samo zbiórek.
Do zwycięstwa Asseco poprowadził Krzysztof Szubarga (21 pkt., 6 zb., 7 as.), dzielnie wpierany przez Filipa Matczaka, który zdobył 17 oczek.
Asseco Gdynia - Polfarmex Kutno 73-67 (22-13, 17-20, 16-21, 18-13)
Asseco: Szubarga 21, Matczak 17, Ponitka 8 Żołnierewicz 8, Witliński 8, Szczotka 5, Put 4, Szymański 2, Konopatzki 0.
Polfarmex: Berisha 21, Kowalczyk 12, Fraser 11 (11 zb.), Bartosz 10, Jarecki 9, Gabiński 4, Grochowski 0, Salasz 0, Wallace 0.