Porażka MKS z outsiderem

Czarnoskóry napastnik rodem z Nigerii w 11. minucie po nieudanejpułapce ofsajdowej stanął oko w oko z Michałem Sokołowiczem, jednakkutnowski bramkarz zażegnał niebezpieczeństwo. Kibice przecierali oczyze zdziwienia, bowiem przez pierwsze dwa kwadranse "Miejscy" właściwieani razu nie zagościli w obrębie pola karnego Stali. W 28. minuciePaweł Ślęzak widząc nieporadność swoich podopiecznych zdecydował się napierwsze roszady. W miejsce Kamila Bartczaka wszedł Mariusz Jakubowski.

W 34. minucie sędzia Robert Felcenloben z Sieradza podjął pierwszą,choć nie ostatnią tego dnia kontrowersyjną decyzję. Rozpędzony AdamGrzybowski wpadł w pole karne i został zahaczony przez jednego zniewiadowskich obrońców, jednak gwizdek arbitra milczał. Cztery minutpóźniej MKS w końcu zagroził bramce strzeżonej przez Jakuba Olczyka.Sylwester Płacheta zakręcił obrońcami w polu karnym i oddając strzałpomylił się o centymetry.

Niestety w 41. minucie było już 2:0 dla przyjezdnych. Dośrodkowanie zlewej flanki dotarło do kompletnie niepilnowanego Igora Sobalczyka, aten ze stoickim spokojem pokonał Sokołowicza strzałem z kilku metrów.Konsternacja na trybunach.

W przerwie trener Ślęzak zdecydował się na drugą zmianę. W miejsceniezbyt dysponowanego Bartosza Kaczora pojawił się Piotr Michalski.Młodziutki napatnik już chwilę po wejściu na boisko mógł wpisać się nalistę strzelców. W 47. minucie jego strzał zza pola karnego o pół metraminął słupek bramki Jakuba Olczyka.

W kolejnych minutach przewagę miał nadal MKS, jednak nic z niej niewynikało. Akcje były bardzo schematyczne i bez polotu, dzięki czemudefensorzy Stali nie mieli kłopotów z rozbijaniem ataków rywala.Odnotować należy również fakt, iż pierwszy celny strzał piłkarzeprowadzeni przez Pawła Ślęzaka oddali dopiero w... 81. minucie! Wtedyto piękny strzał głową Łukasza Znyka na rzut rożny sparował goalkeeperprzyjezdnych.

Sześćdziesiąt sekund później gospodarzom należał się rzut karny. Jedenz niewiadowskich obrońców w ewidentny sposób zagrał piłkę ręką w swoimpolu karnym, jednak Robert Felcenloben z wiadomych tylko sobie powodównie użył gwizdka. W 86. minucie "Miejscy" strzelili kontakową bramkę. Rafał Kubiak zdecydował się na strzałz prawie 30 metrów i piłka zatrzepotała w siatce. MKS jeden,Stal dwa.

W doliczonym czasie gry w roli głównej wystąpił znów arbiter z Sieradza.Tym razem nie chodziło jednak o rzut karny, a o czerwoną kartkę. Takimwłaśnie kartonikiem ukarany został Marcin Dopierała, który faulemtaktycznym przerwał kontrę Stali. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdybynie fakt, że rywal znajdował się na dwumetrowym spalonym...

Piłkarze MKS w bardzo kiepskim stylu przegrali u siebie ze Stalą iporażka ta jeszcze przez długi czas będzie śnić się kutnowskim kibicompo nocach. Bez echa nie obije się także postawa arbitra z Sieradza,który w sobotnie popołudnie był delikatnie mówiąc w słabej dyspozycji.Po 26. kolejkach "Miejscy" zajmują 5. miejsce i do liderującego(mistrza III ligi łódzko-mazowieckiej) Świtu Nowy Dwór Mazowiecki tracą28(!) oczek.

MKS Kutno - Stal Niewiadów 1:2 (0:2)
0:1 Igor Sobalczyk 7 min.
0:2 Igor Sobalczyk 41 min.
1:2 Rafał Kubiak 86 min.

Żółte kartki: Grzybowski, Gawlik (MKS) - Gaugier, Okanu, Kowalczyk (Stal)
Czerowna kartka: Dopierała (MKS)
Sędzia: Robert Felcenloben (Sieradz)

MKS Kutno: Sokołowicz - Kaczor (46 min. - Piotr Michalski), Znyk, Dopierała,Gawlik - Czajkowski (75 min. - Sobczak), Kubiak, Bartczak (28 min. -Jakubowski), Grzybowski - Płacheta, Rosiak (58 min. - Jankowski)