Przypomnijmy, że pracownicy PUP-u od dyrekcji urzędu oraz władz powiatu domagali się między innymi podwyżki w wysokości tysiąca złotych, zatrudnienia ochroniarza w placówce oraz stałego zatrudnienia, a nie jak do tej pory umowy na czas określony. Po kilku gorączkowych rozmowach udało im się zawrzeć porozumienie z przełożonymi. Ustalono, że wszyscy pracownicy otrzymają po 300 złotych brutto podwyżki, 5 % sumy to subwencja starostwa, a pozostała część pochodzi od Ministerstwa Pracy. Ponadto dyrekcja placówki zobowiązała się monitorować sprawę ochroniarza w urzędzie i wnioskować o jego zatrudnienie u zarządców starostwa.
Pracownicy z przymrużeniem oka patrzą na zawarte porozumienie. Przyznają, że starostwo wykazało się małym zaangażowaniem w poprawę sytuacji pracowników.
– Mimo,że nie do końca jesteśmy zadowoleni z warunków, to zdecydowaliśmy się pójść na kompromis – tłumaczy Anna Kolwerska, pracownik urzędu.