Zdaniem przewodniczącej związkowej "Solidarności" takie zachowanie dyrekcji nie jest w porządku. - Przecież każdy ma prawo zachorować - mówi Jadwiga Piaszczyńska. - Kiedy otrzymałam listę osób do zwolnienia, to nie zamierzałam robić z tego tajemnicy. Nie pozwoliłoby mi na to moje sumienie. Nie mam sobie nic do zarzucenia.
W sierpniu jedna z osób przebywających na zwolnieniu lekarskim i tak straciła pracę - dyscyplinarnie. Zwolniony został specjalista ds. rozwoju zawodowego.
- Okazało się, że dokumentacja prowadzona przez tego pracownika zawierała liczne błędy, straciłam zaufanie do tej osoby - wyjaśnia D. Raciborska. - Działam zgodnie z prawem. Przepisy pozwalają na zwolnienie z art. 52 nawet, gdy pracownik przebywa na L4.
- Dziwi mnie takie postępowanie - ripostuje Piaszczyńska. - Ten pracownik nie miał w ogóle szans się wytłumaczyć. Zresztą o słuszność tego zwolnienia zadecyduje Sąd Pracy, do którego zwrócił się ten konkretny mężczyzna.