- Drogi są w naprawdę koszmarnym stanie – mówi Bartosz Słupski, kierowca z Kutna - Uważam, że starostwo niewiele robi, aby zadowolić kierowców. Denerwuje mnie fakt, że jadąc po takiej dziurawej drodze trzeba liczyć się z tym, że można zniszczyć auto. Kilka razy widziałem jak łatają te dziury, jednak dało mi to wiele do myślenia. Lepiej zrobić raz a porządnie....
Do podobnych przemyśleń jak mieszkańcy doszli przedstawiciele władz miasta. -Dwa tygodnie temu zwróciliśmy się z prośbą, aby powiat poprawił nawierzchnię na skrzyżowaniu ulicy Grunwaldzkiej z ulicą Łokietka - mówi Stanisław Chlebny - Zdecydowaliśmy się podjąć działania, bo wielu mieszkańców zgłaszało nam ten problem. Teoretycznie zarząd powiatu przeprowadził remont tej nawierzchni. W praktyce jest niestety inaczej. Dziury są załatane w sposób niewłaściwy. Wydaje mi się, że prace polegały jedynie na wyładowaniu dwóch taczek tłuczni. Uważam, że problem nie polega na dużych nakładach finansowych lecz na braku dobrej woli. W tej sprawie będziemy nadal interweniować.
Mieszkańcy tymczasem zastanawiają się co zrobić jeśli na wyboistych drogach stracą koło bądź amortyzatory? Zdaniem naczelnika obsługi miasta powinni domagać się odszkodowania od zarządcy drogi. W przypadku dróg powiatowych, od starostwa powiatowego w Kutnie.