Działkowicze twierdzą, że to wybryk grasującej w tych okolicach młodzieży.
- Nie pierwszy raz widziałem tych g... - denerwuje się właściciel spalonej działki. - Cały czas tu przychodzą, podpalają łąki i rzucają w pociągi kamieniami. Ktoś powinien zrobić z tym porządek. Przegoniłem ich jak podpalali łąkę, ale już było za późno i domek się zajął - dodaje.