Strażacy zgłoszenie o pożarze otrzymali o godzinie 18.30 od dyżurnego komendy powiatowej PSP w Łowiczu - Osoba zgłaszająca zdarzenie dodzwoniła się właśnie tam. Na miejsce pożaru zadysponowane zostało sześć zastępów Straży Pożarnej, dwa z PSP Łowicz, jeden z PSP Kutno i trzy zastępy ochotnicze - mówi mł. kpt. Sławomir Borciński, dyżurny operacyjny powiatu kutnowskiego.
Po przyjeździe na miejsce zdarzenia strażacy stwierdzili, że pali się strych krytego blachą budynku mieszkalnego - Paliła się konstrukcja dachu i trociny, których właściciel domu użył jako izolacji stropu. Ogień ugaszono dość szybko, ale wiele czasu zajęło przeszukiwanie trocin i dogaszanie tlącego się zarzewia. Być może ludzie z przyczyn ekonomicznych decydują się na taki rodzaj izolacji, ale jest ona niebezpieczna. Niedawno podobny pożar miał miejsce w Kutnie, trociny zajęły się od nieszczelnego komina. Drewniany budynek spłonął niemal doszczętnie - wyjaśnia kpt. Borciński.
Przyczyną pożaru w Waliszewie było zwarcie instalacji elektrycznej.