reklama
reklama

Poznajcie Królową Róż! Rozmawiamy z Wiktorią, od jutra najważniejszą osobą w Kutnie! [WYWIAD/ZDJĘCIA]

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wydarzenia 22-letnia Wiktoria Kwit jutro zostanie koronowana i przez najbliższe dni będzie najważniejszą osobą w naszym mieście. Tegoroczna Królowa Róż opowiada nam o castingu, swoich pasjach i ogólnie o sobie. Skąd się wzięło jej zainteresowanie motoryzacją? Czy ma tremę przed objęciem najważniejszej funkcji w trackie największej kutnowskiej imprezy? I pytanie, które zapewne niejeden sobie zadaje – czy Królowa jest singielką?
reklama

Poznajcie Wiktorię, którą w trakcie Święta Róży będziecie mogli spotkać na ulicach Kutna. Królowa będąca niezwykle otwartą osobą zapowiada, że swoją funkcję będzie pełnić właśnie głównie dla mieszkańców.

Zacznę od najbardziej prozaicznego pytania, które pewnie słyszysz cały czas – czym Królowa Róż zajmuje się na co dzień?

- Jestem asystentką biura, pracuję w rodzinnej firmie. Aktualnie nie studiuje, planuję pójść na studia zaoczne ze względu na pracę.

Jakie masz plany na przyszłość? Wiążesz je z rodzinną firmą?

- Dokładnie, planuję iść na administrację, albo na transport. Niezbyt kobieco, ale szczególnie myślę o transporcie.

Właśnie o to chciałem zapytać. We wszystkich materiałach promocyjnych które widziałem było napisane, że twoją pasją są zwierzęta i motoryzacja. Zwierzęta są oczywiste, sam mam dwa psy i kota, ale motoryzacja? Jak to w ogóle się wydarzyło?

- Zacznę od zwierząt. Jestem technikiem weterynarii. Od urodzenia w moim otoczeniu pojawiały się zwierzęta. A motoryzacja? Już jak byłam małym dzieckiem mój tata przesiadywał całe dnie w garażu, później ja przejęłam tę pałeczkę i też polubiłam to miejsce, a teraz razem z chłopakiem mamy możliwość wyjeżdżać terenowo.

Czy twoja pasja do motoryzacji objawia się jakimś zamiłowaniem do konkretnej marki, modelu?

- Nie nie. Może to być najprostsze, najtańsze auto. Teraz jeżdżę terenowo, planuję wjechać jeszcze na tor.

Przejdźmy do samego castingu i samej roli w którą od jutra się wcielisz. Skąd pomysł na start w castingu?

- Aktualnie nie mieszkam w Kutnie, ale mam do niego ogromny sentyment. Od zawsze w moim życiu Święto Róży gdzieś się przewijało, patrzyłam na te Królowe Róż. Dlatego, głównie z sentymentu, chciałam spróbować.

Jak wyglądał sam casting z twojej perspektywy? Było tak, że patrzyłaś na inne kandydatki i myślałaś „Chyba nie da rady, raczej nie wygram”?

- Dokładnie tak było (śmiech) Zobaczyłam inne kandydatki i zastanawiałam się, co ja tutaj w ogóle robię. Ale jak się później okazało zostałam wybrana, chociaż uważam, że konkurencja naprawdę była bardzo duża.

Czego spodziewasz się po swojej roli? Jak wyobrażasz sobie te najbliższe trzy dni?

- Będzie to bardzo intensywny weekend. Nastawiam się na zmęczenie, które po wszystkim mnie dopadnie. Nie będę mieć zbyt wiele czasu dla siebie, moją rolą jest być dla innych. Czas na odpoczynek przyjdzie w poniedziałek, wtedy to wszystko ze mnie „zejdzie”.

Masz jakieś obawy, tremę?

- Trema towarzyszy mi cały czas, ale ona mnie ekscytuje, więc nie mam z nią problemu. Obawy? Chyba ich nie mam.

Opowiedz nam coś o przygotowaniach, jak one wyglądają? W Kutnowskim Domu Kultury praca wre, czy w twoim przypadku jest tak intensywnie, jak przy pracy florystów?

- Nie, ja mam za sobą luźny weekend. Wszystko było tak zaplanowane, że większość spraw związanych z moją osobą mieliśmy poustalane wcześniej, a przed samym Świętem Róży wyleciałam na wakacje. Dzięki temu wróciłam wypoczęta. Teraz tylko przymiarki sukni, fryzjer, kosmetyczka i scenariusz otwarcia.

Jesteś widoczna w całym mieście. Są plakaty i bilbordy. Interesują się tobą media. To wszystko pewnie jest dla ciebie czymś nowym. Jak do tego podchodzisz? Czujesz się trochę jak gwiazda?

- Tak bym tego nie nazwała. Mi osobiście bardzo miło się na to patrzy. Znajomi podsyłają mi te plakaty, więc jest jeszcze fajniej, gdy ma się świadomość, że ktoś jeszcze zwraca na to uwagę, a nie, że tylko dla mnie jest to zauważalne.

A zainteresowanie mediów? Jak to na ciebie działa, bo ludzie różnie na to reagują

- Idąc na casting wiedziałam z czym to wszystko się wiąże, wiedziałam „z czym to się je”. Nie jestem tym zaskoczona.

Mam jeszcze pytanie, które chciałem zadać w imieniu męskiej części Kutna – czy jesteś singielką - ale w sumie odpowiedziałaś na nie już wcześniej. 

- Nie jestem (uśmiech), od trzech lat jestem w związku.

Z partnerem z którym łączysz wspólną pasję, jaką jest motoryzacja

Dokładnie tak.

Ok, ostatnie pytanie – czego ci życzyć?

- Mi osobiście wygodnych butów, ale tez życzyłabym sobie jak najlepszej pogody. Z tego każdy skorzysta.

Rozmawiał Tomasz Zagórowski

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
reklama
reklama