reklama
reklama

Proces byłego policjanta z Piątku się przedłuża. Czy podczas tragicznej interwencji funkcjonariusz był brutalny?

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: Karolina Brózda

Proces byłego policjanta z Piątku się przedłuża. Czy podczas tragicznej interwencji funkcjonariusz był brutalny? - Zdjęcie główne

Oskarżonym grozi do 5 lat więzienia. | foto Karolina Brózda

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wydarzenia Z powodu niestawienia się trzech ważnych świadków sędzia Agnieszka Szeliga odroczyła czwartkową (19 października) rozprawę w procesie Kamila C., byłego policjanta z posterunku w Piątku, który jest oskarżony o pobicie ze skutkiem śmiertelnym 30-letniego mężczyzny. Kolejny termin wyznaczono na 30 listopada br.
reklama

Zwłoki 30-latka znaleziono 2 kwietnia 2021 roku przy leśnej drodze niedaleko Piątku. Razem z Kamilem C. oskarżonych jest pięć osób: Małgorzata R., Dominik W., Sebastian K., Przemysław W. i Artur W. Nie przyznają się do winy. Grozi im do pięciu lat więzienia. 

Świadkowie: Nikt nigdy na interwencje policjantów nie narzekał

Na rozprawie, która odbyła się na początku października br. pojawili się świadkowie twierdzący, że nikt nigdy na interwencje piątkowych policjantów nie narzekał, a zeznania mające ich obciążyć były wcześniej uzgadniane.

Przed sąd została wezwana m.in. policjantka, która w tamtym czasie pełniła służbę w Piątku. O samej interwencji wobec zmarłego mężczyzny nie potrafiła nic powiedzieć. Zaznaczyła natomiast, że nigdy nie słyszała, iż funkcjonariusze wywożą ludzi poza Piątek "za karę" i wysadzają np. w lesie. 

Od siebie chciałabym dodać, że jako dzielnicowa spotykam się z mnóstwem osób i nigdy nie słyszałam złego słowa na temat policjantów czy żeby pełnili swoją służbę w nieodpowiedni sposób. Ludzie są wręcz zbulwersowani tym procesem i postawionymi funkcjonariuszom zarzutami

- mówiła zeznająca.

"Umawiali się na zeznania"

Zeznania składał też pracownik stacji paliw w Piątku, który przez przypadek usłyszał rozmowę kilku zebranych w okolicy stacji osób.

Zamiatałem na zewnątrz, gdy zza rogu budynku dobiegły mnie głosy. Nie widziałem, kim byli rozmawiający, ale wyraźnie słyszałem, że umawiali się na zeznania. Mówili coś w rodzaju: "W dokumentach wszystko jest, wy tylko przytakujcie" i "Wiecie, co macie mówić". Działo się to w trakcie przesłuchań do sprawy śmierci 30-latka

- mówił mężczyzna.

Kolejne pobite osoby

Tego samego dnia zeznawały też osoby, które miały styczność z ludźmi twierdzącymi, że zostali pobici przez funkcjonariuszy z Piątku. Była kuratorka społeczna opowiadała o swoim ówczesnym podopiecznym, który miał zostać pobity przez policjanta. Taka sama historia miała spotkać brata kolejnej zeznającej. Do obu pobić miało dojść albo na posterunku w Piątku, albo w jego okolicy. Żadne z nich nie zostało zgłoszone służbom.

reklama
reklama
Artykuł pochodzi z portalu tulodz.pl. Kliknij tutaj, aby tam przejść.
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama