Likwidator mówi, że nie ma szans na zmianę porozumienia. -Uzgodniliśmy pewien tok rozumowania. My traktujemy te rozmowy bardzo poważnie. Rozumiem załogę i wiem, że bardzo trudno znaleźć pracę w Kutnie. - mówi likwidator Henryk Kochan -Z załogą mogę się spotkać zawsze, jednak nie z komitetem protestacyjnym. Liczyłem pięć razy pieniądze, którymi dysponuję. Nie ma więcej pieniędzy na odprawy.
-Ja widzę szansę na porozumienie. Nie byłoby tego protestu, gdyby załoga była poinformowana o wszystkim przez likwidatora, a nie przez media. Wystarczył gest dobrej woli - powiedział Andrzej Jakubowski z NSZZ “Solidarność”.