Od początku meczu MKS Kutno stwarzał wiele sytuacji podbramkowych, które powinny zakończyć się golem dla "żółto-niebieskich". Czemu piłka nie zatrzepotała w siatce wiedzą tylko nasi piłkarze. Zgodnie z piłkarskim porzekadłem - niewykorzystane sytuacje się mszczą, w 19 minucie bramkę na 1:0 zdobyli tuszynianie, którzy rozgrywali ten mecz w Rzgowie w roli gospodarza.
Minutę przed końcem pierwszej połowy tuszynianie zdobyli drugą bramkę, choć wydawać by się mogło, że napastnik gospodarzy był na co najmniej półmetrowym spalonym, sędzia jednak nie zauważył pozycji spalonej i gol został uznany. Wynik do przerwy 2:0 dla MKS 2000 Tuszyn.
Druga połowa meczu rozpoczęła się wyśmienicie dla gospodarzy i już w 51 minucie mieliśmy wynik 3:0. Dziewiętnaście minut później kolejny cios zadali piłkarze z Tuszyna i było już 4:0. Chwilę później honorowe trafienie dla "żółto-niebieskich" zaliczył Sylwester Płacheta. kutnianie przez cały czas stwarzali sobie dogodne sytuacje do zdobycia bramki, lecz piłka jak zaczarowana nie chciała znaleźć drogi do bramki.
Po 90 minutach w Rzgowie był wynik 4:1 i sędzia zakończył to kiepskie w wykonaniu MKS spotkanie.
Dzisiejsze potknięcie "żółto-niebieskich" wykorzystał Zawisza Rzgów, który po 17 minutach meczu wygrał 5:0 z GKS Bedlno (gospodarze rozpoczęli w 7-osobowym składzie i po 17 minutach zostali zdekompletowani) i zrównał się punktami z naszą drużyną, lecz w bezpośrednich pojedynkach to kutnianie są górą i to oni awansowali do IV ligi.
MKS 2000 Tuszyn - MKS Kutno 4:1 (2:0)