- To prawdziwy dramat dla wielu czworonogów. Psy mają swoje uczucia i bardzo szybko przywiązują się do ludzi - przyznaje Kinga Pawłowicz.
Bestialstwo ludzi porzucających swoich dawnych pupili nie zna granic. Zwierzęta przywiązywane są do drzew w lesie, czy wypychane w workach z pędzącego samochodu. Do schroniska trafiają także psy z wrośniętymi kolczatkami i łańcuchami.
Niektóre przypadki są szczególnie drastyczne. Niedawno placówka przyjęła dwa szczenięta, które cudem uniknęły śmierci z rąk pijanego mężczyzny. Zwyrodnialca ujęła policja.
- Zatrzymaliśmy 57-letniego mężczyznę, który pod wpływem alkoholu wyrzucał szczeniaki pod pędzące samochody. Grozi mu do roku pozbawienia wolności - potwierdza asp. Paweł Witczak, oficer prasowy KPP w Kutnie.
Psiaki mają się dziś dobrze i czekają na nowego właściciela. Niestety chętnych na adopcję w Kutnie i regionie jednak brakuje.
- Wiele porzuconych zwierząt bardzo się boi, że nie znajdzie nowego właściciela. Psy to bardzo mądre zwierzęta i wiedzą w jakiej znajdują się sytuacji. Tak jak ludzie, czasem tracą nadzieję - mówi K. Pawłowska.
Kutnowscy miłośnicy psów nie szczędzą ostrych słów wobec osób porzucających psiaki.
- Sama mam kilka zwierząt i nie mogę uwierzyć w to, że ludzie wyjeżdżając na wakacje wyrzucają czworonogi na bruk. Zawsze przecież można podrzucić psa do znajomego, Ja na pewno nigdy nie zostawiłabym moich pupili - mówi kutnianka Paulina Rojkowska.
W okresie wakacyjnym miesięcznie porzucanych jest ponad pół setki psiaków. Niestety zaledwie połowa z nich trafia do nowych właścicieli. Obecnie w Kotliskach znajduje się już ponad 470 czworonogów.