Sobotnie spotkanie było wyjątkowe dla Zbigniewa Cytryniaka, który obecnie zasiada na ławce trenerskiej drużyny z Płocka, a kilka lat temu prowadził kutnowski MKS. - Była to dla mnie bardzo sentymentalna podróż. - mówił po meczu Cytryniak. Warto również dodać, iż w wyjściowej jedenastce płocczan wybiegło kilku zawodników, którzy na co dzień grają w pierwszej lidze.
W pierwszej połowie przewagę mieli goście, którzy stworzyli sobie kilka dogodnych sytuacji do zdobycia gola. W 12. minucie po strzale Przemysława Szabata, Michał Sokołowicz wyciągnął się jak struna i wybił futbolówkę zmierzającą w samo okienko. Cztery minuty później szczęścia z dystansu próbował Janusz Iwanicki, golkiper odbił strzał do boku, piłkę przejął Kustra, jednak jego atomowe uderzenie trafiło w poprzeczkę.
Niespodziewanie w 29. minucie nieporadnie grający do tej pory MKS, wyszedł na prowadzenie. Świetną indywidualną akcję przeprowadził Rafał Jankowski, zwiódł obrońcę w polu karnym Wisły i zacentrował na głowę Sylwestra Płachety, a ten dopełnił formalności. "Silvinho" w ostatnich dwóch spotkaniach zdobył cztery gole! Dwie minuty później powinien być remis. Grzelak niczym tyczki slamowoe mijał kutnowskich defensorów, podał wzdłuż linii bramkowej do Przemysława Szabata, a ten z kilku centymetrów fatalnie skiksował. Przed przerwą szansę na gola miał jeszcze Gracjan Sobczak, ale Malec dobrą interwencją zażegnał niebezpieczeństwo.
Druga połowa rozpoczęła się fatalnie dla kutnowskiego zespołu. Dokładnie 33. sekundy po gwizdku wznawiającym drugą odsłonę do siatki MKS trafił kapitan Wisły, Mariusz Ragaman. Szesnaście minut później, było jeszcze gorzej. Maciej Rutkowski sfaulował w polu karnym jednego z gości i arbiter bez wahania wskazał na wapno. Do piłki ustawionej na jedenastym metrze podszedł Janusz Iwanicki i pewnym strzałem wyprowadził Wisłę na prowadzenie.
Na szczęście radość ekipy Zbigniewa Cytryniaka nie trwała długo. W 73. minucie Kamil Zagajewski lobem zagrał do Sylwestra Płachety, a ten znajdując się w polu karnym został bezpardonowo zaatakowany przez Malca. Decyzja sędziego mogła być tylko jedna - rzut karny. Jedenastkę wykorzystał wprowadzony po przerwie za Ernesto Mensaha Rafał Kubiak i doprowadził do remisu. MKS po zdobyciu gola poszedł za ciosem. Cztery minuty później Rafał Jankowski w zamieszaniu w polu karnym uderzył precyzyjnie po długim rogu, piłka odbiła się od słupka i ku radości kibiców zatrzepotała w siatce. MKS trzy, Wisła dwa!
Gdy wydawało się, że spotkanie zakończy się zwycięstwem Miejskich, święto na trybunach popsuł Przemysław Szabat, który wykorzystał błąd defensywy Miejskich. A mogło być jeszcze gorzej, bo w doliczonym czasie były gracz Wisły Kraków trafił do siatki raz jeszcze, ale arbiter dopatrzył się pozycji spalonej i gola nie uznał.
MKS Kutno - Wisła II Płock 3:3 (1:0)
1:0 Sylwester Płacheta 29 min
1:1 Mariusz Ragaman 46 min
1:2 Janusz Iwanicki 62 min (karny)
2:2 Rafał Kubiak 73 min (karny)
3:2 Rafał Jankowski 77 min
3:3 Przemysław Szabat88 min
Żółte kartki: Rutkowski, Kubiak - Grzelak, Malec, Paczkowski, Szabat, Kwiatkowski
MKS Kutno: Sokołowicz - Kaczor, Znyk, Dopierała, Rutkowski - Sobczak, Jakubowski (65 Czajkowski), Mensah (46 Kubiak), Zagajewski - Płacheta, Jankowski (88 Grzegorek)
Wisła II Płock (wyjściowy): Malec - Ragaman, Woroniecki, Bieńkowski, Grzelak, Szabat, Paczkowski, Iwanicki, Wyszogrodzki, Kustra, Wiśniewski