Rajd wystartował w sobotni poranek z hali Ergo Arena Gdańsk-Sopot. Na starcie stanęło 26 ekip. Do pokonania było sześć odcinków specjalnych, liczących łącznie 75 km. Po pierwszym oesie - Łebno, kutnianie znajdowali się na dwunastej pozycji ze stratą 1:25 s do lidera. W Kętrzynie również pojechali dość asekuracyjnie, ale po trzecim oesie - Linia, znaleźli się na miejscu ósmym. Podczas drugiego przejazdu przez poszczególne odcinki kutnianie awansowali na siódme miejsce i utrzymali je już do końca. Dyskwalifikacja jednej z wyżej położonych załóg spowodowała, że ostatecznie Żabka i Kacprzak uplasowali się na szóstej pozycji.
- Był to bardzo trudny rajd. Pokonywaliśmy dawne odcinki szutrowe, na których powstały straszne koleiny. Było tam pełno lodu, a na koniec zaczął padać śnieg. Jedynym sposobem ukończenia rajdu stała się zmiana opon na cienkie i całe pokryte kolcami - wspomina Norbert Kacprzak, pilot. - Chcieliśmy przede wszystkim oswoić się z nowym samochodem i oponami, dlatego na początku jechaliśmy dość ostrożnie. Dopiero potem pozwoliliśmy sobie na dociśnięcie pedału gazu.
Kutnianie chwalą sobie zarówno serwis, jak i samochód. - Stanowisko serwisowe znajdowało się pod dachem, w hali Ergo Arena. Serwis naprawdę się spisał. Natomiast samochód sprawował się rewelacyjnie, zero awarii. Baliśmy się, że na tak głębokich koleinach przytrzemy podwozie, tak się jednak nie stało - dodaje Kacprzak.
Mitsubishi, którym pojechali rajdowcy to zupełnie nowa konstrukcja. Poszerzono w niej klatkę bezpieczeństwa, zamontowano wygodne fotele z "uszami". Po zastosowaniu tzw. zwężki moc maszyny wyniosła niecałe 300 KM. - Auto jest profesjonalnie zbudowane, a do tego bezpieczne i komfortowe. Klatkę wykonano z chromo-molibdenu, a jej waga to zaledwie 43 kg. Na szczęście nie musieliśmy sprawdzać jej w działaniu - uśmiecha się Norbert.
Rajdowcy z Kutna zamierzają dalej trenować z nowym autem i oponami na śniegu. Powoli planują również pierwszy w tym roku start na nawierzchni asfaltowej.