W pikiecie wzięło udział ponad dwustu pracownikom SPZOZ. W ostatnim czasie już drugi raz dali wyraz niezadowoleniu z pracy Tomasza Kłosińskiego, który pełni obowiązki dyrektora SPZOZ. Czarę goryczy przelała jego wtorkowa decyzja o odebraniu pracownikom pieniędzy z tzw. ustawy 203 - Dyrektor łamie nasze prawa. Nie wykonuje swoich obowiązków - mówi Zbigniew Kubiak, przewodniczący Rady Pracowników SPZOZ. - Jeśli wpadł na taki pomysł, że będziemy pracować za darmo, niech go porzuci. To science - fiction.
- Czy to wina pracowników, ze szpital znajduje się w takiej sytuacji? - pytała Barbara Mordzak, szefowa szpitalnej "Solidarności" - Czemu jesteśmy karani? Żądamy przestrzegania prawa na terenie zakładu pracy. Dyrektor bezprawnie nas zwalnia i odbiera nam pieniądze. Jeśli ma trochę honoru, sam odejdzie z pracy.
Pracownicy szpitala w szpitalnym hallu ustawili trumnę symbolizującą koniec ich zakładu pracy. Na spotkanie z dyrektorem, które odbyło się w sali konferencyjnej, zabrali też przeznaczone dla Tomasza Kłosińskiego taczki. Przewodnicząca Barbara Mordzak wręczyła dyrektorowi szpitala rózgę w imieniu załogi szpitala. - Na inny prezent pan po prostu nie zasługuje.
Dyrektor szpitala stwierdził, że podjął taką decyzję ze względu na trudną sytuację ekonomiczną - Brakuje po prostu środków na koncie. Kilka dni temu ponad dwieście tysięcy złotych zajął komornik. Nasze dochody nie wystarczą na podstawową działalność - mówił Tomasz Kłosiński - Podjąłem decyzję o obniżeniu wynagrodzeń i się z niej nie wycofam.
- Przyszliśmy tu po nasze pieniądze - odpowiadała Barbara Rutowicz, szefowa OPZZ. - Osiem lat temu przez trzy miesiące oddawaliśmy po 20% naszych pensji, by ratować szpital. Ówczesny dyrektor nas o to poprosił, a pan stawia nas przed faktami dokonanymi. Niech pan nam zrobi prezent i odejdzie.
Pikieta miała charakter ostrzegawczy, ale akcja protestacyjna trwa nadal - Będziemy nękali dyrekcję aż do skutku - zapowiada Agnieszka Kowalska, przewodnicząca Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych w SPZOZ Kutno - Mamy nadzieję, ze dyrektor wycofa się ze swoich pomysłów. To szpital, a nie plantacja bawełny. Nie jesteśmy niewolnikami.