reklama

Rzymkowski czuje się zagrożony. Przestępcy życzą mu śmierci?

Opublikowano:
Autor:

Rzymkowski czuje się zagrożony. Przestępcy życzą mu śmierci? - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WydarzeniaKutnowski poseł z ugrupowania Kukiz'15, Tomasz Rzymkowski, głośno mówi o swoich obawach i o tym, że jako parlamentarzysta nie czuje się bezpieczny. „Powodem są wiedza, którą posiadam i sytuacje, jakie mnie spotkały” - mówi Rzymkowski i dodaje, że Polska jest swego rodzaju negatywnym ewenementem na skale światową jeśli chodzi o ochronę wysokich urzędników państwowych.

Poseł swoimi spostrzeżeniami podzielił się na antenie Polskiego Radia w audycji „Stacja Deszyfrująca”. Tematem przewodnim rozmowy było bezpieczeństwo posłów oraz poziom ich ochrony gwarantowany przez państwo.

- Nie raz zadawałem sobie pytanie, czy osoby zaczepiające mnie na ulicy lub oferujące jakąś dziwną pomoc nie są powiązane ze światem przestępczym. W takich sytuacjach powinienem mieć szansę zwrócenia się do wyspecjalizowanej jednostki w ramach służb specjalnych i skonsultowania tego, kim wskazana osoba jest. Niestety nie miałem możliwości skorzystania z takiego instrumentu, a to powinno być podstawą – mówi dla Polskiego Radia Tomasz Rzymkowski.

Tomasz Rzymkowski zajmuje się m.in. badaniem afery Amber Gold. Oprócz tego mocno angażuje się w dochodzenie ws. śmierci innego z posłów ugrupowania Kukiz'15, Rafała Wójcikowskiego, który zginął w wypadku samochodowym.

Jedną z sytuacji przytaczanych przez posła jest rozmowa z pewnym człowiekiem w jednej z warszawskich restauracji.

- Podszedł do mojego stolika i powiedział, że mnie podziwia, a także współczuje tego, że zajmuję się tematami, które uchodzą za groźne. Stwierdził, że jego znajomi życzą mi śmierci – mówi T. Rzymkowski.

Na tym jednak nie koniec. Poseł wspomina także niebezpieczną i podejrzaną sytuację, jaka spotkała go na pustej drodze w środku nocy. Rzymkowski zatrzymał się na czerwonym świetle. Relacjonuje, że w jego auto z prędkością 140 km/h uderzył inny samochód. Jego kierowca uciekł.

- Warto zaznaczyć, że podróżowało ze mną dwóch posłów zajmujących się wyjaśnianiem niejasności dotyczących, m.in. Totalizatora Sportowego. Po chwili od uderzenia podbiegł do nas jakiś człowiek i kazał nam gonić uciekającego sprawcę wypadku. Na szczęście za nim nie ruszyliśmy, bo za chwilę obok nas przejechały dwa samochody, które zapewne rozjechałyby nas na miejscu. Mam ogromne wątpliwości, co do tego zdarzenia – opowiada Tomasz Rzymkowski.

Polityk podzielił się z użytkownikami facebooka swoimi spostrzeżeniami na temat bezpieczeństwa polskich parlamentarzystów. Część z nich podziela jego opinię, inni przeciwnie.

A jak nasi Czytelnicy oceniają słowa Tomasza Rzymkowskiego i to, jak państwo dba o bezpieczeństwo parlamentarzystów?

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

logo