reklama

Sabotaż w ubojni?

Opublikowano:
Autor:

Sabotaż w ubojni? - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WydarzeniaSzefostwo Pini Polonia twierdzi, że wylanie gnojowicy do pobliskich rowów melioracyjnych w grudniu ubiegłego roku było efektem sabotażu w fimie. – Nie wiem, kto to zrobił i dlaczego, mogę się jedynie domyślać. Nie chcę jednak nikogo krzywdzić swoimi podejrzeniami, dodam tylko, że uznaję to za sabotaż – twierdzi Anna Siwiak, dyrektor generalny Pini Polonia.Przypomnijmy, że proceder wylewania gnojowicy ujawnili w grudniu inspektorzy delegatury WIOŚ w Skierniewicach.– To nie było zanieczyszczanie, lecz jednorazowe zanieczyszczenie, o którym dowiedzieliśmy się podczas kontroli WIOŚ – twierdzi A. Siwiak.

Sabotaż czy też nie, WIOŚ o procederze poinformował Prokuraturę Rejonową w Kutnie, ta jednak odmówiła wszczęcia postępowania. – Bezsporny jest fakt, że te ścieki znajdowały się w rowach – mówi Sławomir Erwiński, szef kutnowskiej prokuratury. – Podstawą do wszczęcia postępowania byłoby jednak zagrożenie dla życia i zdrowia wielu ludzi bądź zniszczenia w świecie roślinnym lub zwierzęcym w znacznych rozmiarach. A w tym przypadku tak nie było.

Zdaniem Jacka Myślińskiego, kierownika delegatury Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Skierniewicach, problemy związane z ochroną środowiska wciąż bagatelizuje się w Polsce, a do tego przepisy są niejasne. Dlatego WIOŚ złożył do Sądu Rejonowego w Kutnie zażalenie na decyzję prokuratury.

– Prokuratura uznała, że nie doszło do znacznego zanieczyszczenia środowiska. Ale kto decyduje o tym, ile to jest znacznie? Dla nas trzydziesto– lub czterdziestokrotne przekroczenia w odprowadzaniu ścieków do ziemi są znaczne. W Polsce mamy takie prawo, że skazuje się człowieka za kradzież 10 złotych. Natomiast umarza się postępowanie w sprawach dotyczących ochrony środowiska – dodaje Jacek Myśliński.

Sytuacja w ubojni niepokoi radnych, dlatego spotkali się z prezesem firmy.

– Podczas spotkania Piero Pini poinformował nas m.in. o dodatkowych inwestycjach w zakładowej podoczyszczalni, co ma zdecydowanie poprawić wskaźniki ścieków odprowadzanych do Grupowej Oczyszczalni Ścieków – mówi Krzysztof Wacław Dębski, radny rady miasta.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE