reklama

Samotny ojciec brzmi dumnie

Opublikowano:
Autor:

Samotny ojciec brzmi dumnie - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WydarzeniaDariusz Wilk jest po rozwodzie. Od trzech lat wychowuje siedemnastoletnią córkę Martę. Sam, bo jego była żona w ogóle nie interesuje się dzieckiem. Teraz walczy o prawa do opieki nad ośmioletnim synkiem. Takich samotnych ojców jest w regionie coraz więcej.- Tato to wspaniały człowiek. Gdyby nie on pewnie trafiłabym do domu dziecka, bo matka nie chce mnie znać. Wiem, że nie jest mu łatwo, ale doskonale daje sobie radę - mówi o ojcu Marta.

O tym, czy pod skrzydła pana Dariusza trafi ośmioletni Tomek zadecyduje sąd.

- Rytm naszego tygodnia wyznaczają spotkania z Tomusiem. Zawsze widzimy się we wtorki i czwartki oraz w pierwszy i trzeci weekend miesiąca - mówi Dariusz Wilk. - To dla nas magiczny czas. Teraz, gdy na dworze jest ciepło, chodzimy razem na spacery, do kawiarni i na lody. Nie brakuje też zabawy w domu.

Dzień Ojca spędzą osobno

Najbliższego czwartku, a zatem Dnia Ojca, pan Dariusz i Marta nie spędzą jednak razem z Tomkiem.

- Dowiedziałem się o zmianie planów w ostatniej chwili. Bardzo mi przykro z tego powodu - mówi D. Wilk.

Humor tacie, w ten szczególny dzień, zamierza poprawić córka, która szykuje dla ojca obiad.

- Postaram się w czwartek ugotować coś dobrego, choć nie mam wybitnych zdolności kulinarnych. Gdy wkładam ciasto do piekarnika, to niestety wyjmuję o połowę mniejsze - twierdzi dziewczyna. - Razem z tatą często eksperymentujemy w kuchni. Naszą specjalnością jest tak zwane oszukane spaghetti. Oszukane, bo z sosem ze słoika i kiełbasą. Tata twierdzi, że wszystko mu smakuje, nawet jak go trochę boli brzuch - śmieje się Marta.

- Córka przesadza - wtrąca się pan Dariusz. - Pamiętam jak stawiała swoje pierwsze kroki w kuchni. Najwięcej trudności sprawiał jej rosół. Teraz nikt lepszego nie gotuje.

- Czego życzysz tacie z okazji jego święta? - pytamy Martę. - Najważniejsze, żeby był szczęśliwy. Mam nadzieję, że z czasem, gdy wszystko się poukłada, znajdzie kobietę, która będzie go bardzo kochała i zaakceptuje mnie i brata.

Magiczne śpioszki

Dariusz Wilk doskonale pamięta dni, w których urodziły się jego dzieci. Marta - latem, Tomek - zimą. Pięćdziesiąt sześć centymetrów długości, 3,4 kilograma wagi, 37 cm obwód głowy i 9 punktów w skali Apgar - tak wyglądała Marta tuż po urodzeniu. W domowych pieleszach do tej pory pan Darek trzyma śpioszki, w których przywiózł ze szpitala do domu córkę i dziewięć lat później syna.

Jaki jest tata? - pytamy. - Przede wszystkim to człowiek o wielkim sercu - odpowiada siedemnastolatka. - Za dwa lata pewnie wyjadę na studia. Szczerze mówiąc, nie wyobrażam sobie tego momentu. Najchętniej zostałabym z tatą. Jest dla mnie jak ojciec i matka. Do szczęścia brakuje nam tylko Tomka w domu.

Jaka jest Marta? - Spokojna i zrównoważona - mówi Dariusz Wilk. - Najważniejsze, że jest. Trochę nie wykorzystuje swoich możliwości, jeśli idzie o naukę, ale w przyszłym roku szkolnym może to nadrobić. Mam nadzieję, że za dwa lata pomyślnie zda maturę i dostanie się na wymarzone studia.

Srebrna rączka

Pan Dariusz mówi o sobie, że jest nie złotą, ale srebrną rączką. Pracuje jako konserwator w jednej z kutnowskich spółdzielni. W domu wszystko robi sam. Do Kutna razem z córką sprowadził się półtora roku temu. Wcześniej mieszkali pod miastem.

- Tata wszystko w domu sam zaprojektował i wykonał - opowiada Marta. - Pomalował ściany, położył płytki i panele na podłogi. To prawdziwy talent.

Pokój dla Tomasza też przygotował. - Meble już są, wszystko jest gotowe - mówi pan Dariusz. - Brakuje tylko najważniejszej osoby. Miejmy nadzieję, że lada dzień wszystko pomyślnie się ułoży i będziemy razem.

Artykuł ukazał się wczoraj w "Gazecie Lokalnej".

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE