reklama

Skandal na Kościuszki

Opublikowano:
Autor:

Skandal na Kościuszki - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WydarzeniaMKS Kutno przegrał na własnym boisku 1:2 (1:1) z Omegą Kleszczów w meczu 14. kolejki czwartej ligi łódzkiej.Honorową bramkę dla kutnian zdobył Janusz Jonczyk (14 min).Dzisiejsza porażka przerwała fenomenalną passę kutnowskiej drużyny. "Żółto-Niebiescy" nie doznali ligowej porażki w Kutnie przez (!) 525 dni.Mecz rozpoczął się fatalnie dla podopiecznych Pawła Ślęzaka, bowiem już w 7. minucie fenomenalną bramkę dla gości zdobył Jakub Owczarek, który drużynową akcję wykończył fantastycznym strzałem z narożnika pola karnego i piłka zatrzepotała w siatce tuż obok dłuższego słupka. Ireneusz Kamiński był bez szans.Fotoreportaż z meczu

Stracony gol podrażnił ambicje kutnian, którzy zaskakująco szybko wyrównali stan meczu. Siedem minut później było 1:1, a piłkę do bramki wpakował Janusz Jonczyk dobijając strzał Pawła Ocetka.

Niestety od tej pory do końca pierwszej połowy na boisku niepodzielnie panowali goście. Najpierw w 18. minucie Ireneusz Kamiński sparował strzał Przemysława Korytkowskiego na poprzeczkę, a chwilę potem piłka znów trafiła w ten sam element konstrukcji bramki.

W 38. minucie na placu gry pojawił się Krystian Bolimowski, który wyleczył zapalenie opon mózgowych. "Bolek" zmienił etatowego zawodnika drugiej drużyny MKS, Przemysława Plichtę.

Ostatnie pięć minut przyniosło kolejne sytuacje, które powinny zakończyć się zdobyciem gola przez Omegę. W 41. minucie Marcin Zimoch po przedryblowaniu czterech obrońców MKS, technicznym strzałem chciał umieścić piłkę w siatce. Na szczęście pomylił się o pół metra. Sześćdziesiąt sekund później. Po rzucie wolnym z ponad 25 metrów piękną robinsonadą popisał się Ireneusz Kamiński.

Większa część drugiej połowy meczu była bardzo podobna do pierwszej odsłony. Kutnianie zamknięci na swojej połowie ograniczali się do wybijania piłki na oślep i sporadycznych kontr, a goście spokojnie konstruowali akcje i raz po raz atakowali bramkę strzeżoną przez Ireneusza Kamińskiego, któremu sprzyjało niesamowite szczęście.

W 65. minucie jedna z nielicznych kontr "Miejskich" mogła, a nawet powinna zakończyć się golem. Mariusz Jakubowski znalazł się w okolicach pola karnego i podał do Michała Rosiaka, który po minięciu obrońcy fatalnie strzelił w stronę bramki.

Trzy minuty później miejsce miała akcja, która zważyła o losach spotkania. Sędzia główny podyktował dwa rzuty wolne w okolicy pola karnego MKS w ciągu trzydziestu sekund. Przy drugiej próbie fantastycznym strzałem w okienko popisał się Marcin Zimoch, który nie tak dawno biegał po drugoligowych boiskach w barwach HEKO Czermno.

W 81. minucie na tablicy świetlnej powinien widnieć wynik 2:2. Michał Rosiak urwał się obrońcom i po kilkumetrowym rajdzie znalazł się sam na sam z Mariuszem Bardelskim. Niestety naszemu najlepszemu strzelcowi (13 goli) zabrakło szczęścia i piłka po jego strzale między nogami bramkarza przeleciała kilka centymetrów obok słupka. Kilka chwil później golkiper gości znów był w tarapatach po zagraniu Pawła Ocetka.

Kutnianie postawili wszystko na jedną kartę i niestety zapomnieli o defensywie. Po jednej z kontr, sam na sam z Ireneuszem Kamińskim wyszedł napastnik Omegi i tylko dzięki wspaniałemu refleksowi "Kamyka" piłka nie wpadła do bramki.

W doliczonym czasie gry doszło do bardzo kontrowersyjnej sytuacji. Piłkę w polu karnym Omegi otrzymał Sylwester Płacheta i został bezpardonowo powalony na ziemię przez Mariusza Bardelskiego. Rzut karny dla MKS? Nie! Sędzia główny Robert Felcenloben był innego zdania i kazał grać dalej. - Do Wrocławia! Do Wrocławia - grzmiała kutnowska publika, która pozdrowiła arbitra wieloma "ciepłymi słowami".

O tę sporną sytuację spytaliśmy Andrzeja Królaka, kierownika MKS. - Moim zdaniem rzut karny był ewidentny. Sędzia nie był jednak zdecydowany i nie zagwizdał faulu, ani też nie pokazał żółtej kartki Sylwkowi za rzekome symulowanie.

Przypomnijmy, że w ubiegłym tygodniu sędzia nie uznał Sylwestrowi Płachecie gola strzelonego w 93. minucie w meczu Mazovia - MKS...

MKS Kutno - Omega Kleszczów 1:2 (1:1)
0:1 Jakub Owczarek 7 min
1:1 Janusz Jonczyk 14 min
1:2 Marcin Zimoch 69 min

Sędzia : Robert Felcenloben

MKS Kutno : Kamiński - Łucki, Panek, Grzegorek, Ocetek - Jonczyk (49 Karczewski), Jakubowski, Plichta (39 Bolimowski), Rosiak - P. Michalski (70 Jaśkiewicz), Płacheta

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE