reklama
reklama

Śmierć maszynisty. Nikt nie usłyszał zarzutów. Ten przejazd kolejowy to nieśmieszny żart? [ZDJĘCIA]

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Śmierć maszynisty. Nikt nie usłyszał zarzutów. Ten przejazd kolejowy to nieśmieszny żart? [ZDJĘCIA] - Zdjęcie główne
Zobacz
galerię
7
zdjęć

reklama
Udostępnij na:
Facebook
Wydarzenia Wraca sprawa tragicznej śmierci maszynisty z Kutna. Jak podają media skupiające się na tematyce kolejowej, przejazd na którym doszło do wypadku budzi szereg wątpliwości. Dowiadujemy się także, że jak dotąd nikt nie usłyszał zarzutów.
reklama

Śmierć pasjonata kolei z Kutna

Przypomnijmy - 1 lipca, doszło do tragicznego wypadku na przejeździe kolejowo-drogowym w miejscowości Ołtarzew przy ul. Ceramicznej. Zderzył się tam pociąg z naczepą samochodu ciężarowego.

Tir przewoził materiały budowlane, które rozsypały się na przejeździe. Pociągiem podróżowało ok. 100 pasażerów, którym niezwłocznie udzielono pomocy.

Nikt z podróżujących nie doznał obrażeń. Niestety, maszynista pociągu, którym okazał się być mieszkaniec Kutna, zmarł w wyniku odniesionych ran.

Do zdarzenia doszło na przejeździe, który jest wyposażony w rogatki i sygnalizację świetlną. Na miejscu niezwłocznie pojawiły się siły JRG Błonie, OSP Ożarów Maz., policja, oraz Zespół Ratownictwa Medycznego. Lądował także śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. 

Niestety, mimo wysiłków medyków, życia maszynisty nie udało się uratować.

Została powołana komisja w celu wyjaśnienia wszystkich okoliczności tego tragicznego wypadku.

Mieszkańcy Kutna, którzy znali zmarłego maszynistę, byli wstrząśnięci tą informacją. Jak pisali, jego praca była jego największą pasja.

- Kondolencje i wyrazy współczucia dla Rodziny i Bliskich. Rafał, będzie mi Ciebie bardzo brak ... To niewyobrażalne, co się stało ... Wyrazy najszczerszego współczucia dla wszystkich bliskich Maszynisty. Odszedł wspaniały człowiek, miłośnik kolei i wspaniały maszynista – pisali internauci.

Również Koleje Mazowickie żegnały swojego kolegę.

- Z głębokim smutkiem przyjęliśmy wiadomość o tragicznej śmierci Rafała Kamińskiego, maszynisty Kolei Mazowieckich i wielkiego pasjonata kolei. Rodzinie i Najbliższym składamy najserdeczniejsze wyrazy współczucia. Rafał, na zawsze pozostaniesz w naszych sercach!

Kilka lat temu pan Rafał opowiadał o swojej pasji w filmiku zamieszczonym przez Koleje Mazowieckie w serwisie YouTube.

- To marzenie z dzieciństwa, czwartego, czy piątego roku życia. Już wtedy chodziłem z babcią na łąki, patrzyłem na przejeżdżające pociągi. Marzyłem, żeby je poprowadzić – mówił na tym filmiku pan Rafał.

 

- Mam ulubione trasy. Na pewno Łowicz, na pewno Dęblin. Trasa na Dęblin jest bardzo ładna krajobrazowo. A trasa na Łowicz, to wiadomo. Pochodzę z Kutna, więc to jest trasa sentymentalna – dodawał.

Minęło nieco ponad miesiąc, a na światło dzienne wychodzą nowe informacje w tej sprawie. Ciekawy wpis zamieścił jeden z przedstawiciele rządu.

- 1.07 br. na przejeździe w Ołtarzewie pod Warszawą zginął maszynista Kolei Mazowieckich. Od tego dnia, tylko na tym przejeździe, 13 przypadków bezmyślnego zachowania kierujących ciężkimi pojazdami drogowymi (TIR). Część kierowców zawodowych nie nadaje się do tego trudnego zawodu - napisał w mediach społecznościowych wiceminister infrastruktury Piotr Malepszak.

"Prokurator nawet nie zatrzymał mu prawa jazdy"

Co ciekawe kierowca auta ciężarowego, które wjechało na przejazd i w które z potężną siłą uderzył skład Kolei Mazowieckich, nadal nie usłyszał zarzutów mimo, że nagrania z monitoringu mają bezsprzecznie wskazywać na jego winę. Taką informację podał tydzień temu portal brd24.pl.  

- Miesiąc temu kierowca ciężarówki zatarasował przejazd kolejowy w Ołtarzewie. W jego naczepę wbił się pociąg. W wypadku zginął maszynista. Kierowca do dziś jeździ samochodem, bo prokurator nawet nie zatrzymał mu prawa jazdy, choć nagrania monitoringu jasno pokazują, że mężczyzna wjechał na przejazd, gdy nie miał możliwości kontynuowania jazdy - podaje portal brd24.pl.

Z kolei serwis Rynek Kolejowy informuje, że PKP PLK wysłały na feralny przejazd funkcjonariuszy SOK. Ci mieli pomagać w kierowaniu ruchem i sprawdzić, czy wszystko w tym miejscu jest w porządku.

Jak się okazuje… nie jest. Tylko 1 sierpnia i nocą z 1 na 2 sierpnia odnotowano wyłamania szlabanów rogatkowych.

- Zarządca infrastruktury kolejowej podjął decyzję o zamknięciu przedmiotowego przejazdu dla ruchu drogowego od dnia 6 sierpnia od godziny 23:59 do czasu wprowadzenia przez zarządcę drogi właściwej organizacji ruchu, która zapewni odpowiedni poziom bezpieczeństwa dla użytkowników przedmiotowego przejazdu – cytuje PLK rynek-kolejowy.pl.

Z takim rozstrzygnięciem nie zgadzają się lokalni samorządowcy, którzy chcą na ten temat rozmawiać z koleją.

- Przeprowadziłem rozmowy z komendantem Komendy Powiatowej Policji, przedstawicielami Sejmu RP oraz wicemarszałkiem województwa mazowieckiego ( zarządcą drogi). Z wielu względów  z punktu widzenia interesu mieszańców naszej Gminy arbitralna decyzja Spółki o zamknięciu wspomnianego szlaku jest całkowicie nie do przyjęcia. Spółka nie konsultowała z Gminą tak drastycznego rozwiązania. Zarządca drogi wojewódzkiej nr 718 wyraził gotowość pełnej współpracy - napisał na facebooku burmistrz Ożarowa Paweł Kanclerz.

Rynek Kolejowy podaje, że Państwowa Komisja Badania Wypadków Kolejowych stwierdziła niewłaściwą organizację ruchu na tym przejeździe, za co obarczono zarządcę drogi.

Z kolei poseł Tomasz Zimoch poinformował, że decyzja o zamknięciu przejazdu na którym na początku lipca doszło do tragedii została odroczona do piątku. Zwrócił również uwagę, że we wszystkim najważniejsze są zachowania kierowców.

- Najważniejsze, że są już przynajmniej tymczasowe rozwiązania. Są nowe znaki drogowe, będzie wydłużony czas przejazdu na skrzyżowaniu dróg 718 i 92. Ale wszystko zależy od nas - użytkowników ruchu. Jeśli chcemy korzystać z tego przejazdu to bezwzględnie należy stosować się do oznaczeń pionowych i poziomych. Należy brać pod uwagę, że bezmyślnym zachowaniem możemy przyczynić się do tragicznych zdarzeń na tym newralgicznym przejeździe kolejowym. Tam już nikt nie może zginąć. I możemy krytykować, psioczyć na opieszałość, czy biurokrację w PKP PLK I GDDKiA, ale zacznijmy krytykować siebie. Dzisiaj niestety widziałem z jaką beztroską kierowcy łamali przepisy. Z powodu ich zachowania na przejeździe zatrzymywać się musiały inne samochody - napisał w mediach społecznościowych poseł Zimoch.

reklama
WRÓĆ DO ARTYKUŁU
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama