reklama

Stepol ogłosił upadłość - czy ludzie odzyskają pieniądze?

Opublikowano:
Autor:

Stepol ogłosił upadłość - czy ludzie odzyskają pieniądze? - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WydarzeniaSąd Gospodarczy w Łodzi ogłosił 23 maja upadłość Stepolu. Majątkiem zajmie się teraz syndyk. – Ta firma to było całe moje życie. Nie wiem, co dalej robić – mówi Stanisława Furmankiewicz, właścicielka. W kropce są również byli pracownicy przedsiębiorstwa, którzy od miesięcy pracowali za darmo. – Co z naszymi pieniędzmi? – pytają.Pracownicy Stepolu za „friko” pracowali już od stycznia. – Właśnie przygotowujemy pismo do Funduszu Świadczeń Gwarantowanych, który wypłaci zaległe wynagrodzenia oraz odprawy. Pracownicy mogą być spokojni – zapewnia Stanisława Furmankiewicz.fot. Pan Leszek Milewski przez ostatnie tygodnie walczył ze Stepolem o zapłatę 25 tysięcy złotych za warzywa. Dziś, po ogłoszeniu upadłości zakładu, obawia się, że pieniądze przepadną.

Zaniepokojeni są również kontrahenci, którzy od miesięcy nie mogą wyegzekwować pieniędzy od Stepolu za dostarczane warzywa.

– Firma zalega nam z płatnościami już ponad pół roku. Oddaliśmy sprawę do sądu, podaliśmy przedsiębiorstwo do KRD ale czy to coś da... nie wiem. Szkoda, że trafia się na takie fałszywe, złodziejskie firmy – pisze na forum KCI pani Małgorzata z Nysy.

W podobnym tonie wypowiada się Maria Lewandowska, która przez lata dostarczała warzywa do Stepolu. Jej córka walczy w tej chwili z firmą w sądzie o 30 tys. zł.

– Spodziewaliśmy się takiego obrotu sprawy – mówi Maria Lewandowska. – Ale co my możemy? Człowiek się zapożyczył, by obrobić w tym roku pole, bo nie było za co. Wydał pieniądze na prawnika, a teraz nie wiadomo, co dalej. Ciekawe kiedy i czy w ogóle odzyskamy nasze pieniądze – dodaje z żalem.

Jak ustaliliśmy, majątek przedsiębiorstwa wart jest 10 mln zł. Ile wynoszą długi Stepolu? O tym Stanisława Furmankiewicz nie chce mówić. Twierdzi jednak, że potrzeby wierzycieli powinny zostać zaspokojone.

W internecie nie brakuje komentarzy byłych pracowników Stepolu, którzy twierdzą, że ogłoszenie upadłości firmy to niezły interes.

– Przez osiemnaście lat prowadziłam tę firmę, nie było łatwo. Próbowałam ją ratować, ale nie udało się. Ceny warzyw ją wykończyły – wyjaśnia Furmankiewicz. – Dlaczego miałoby mi zależeć na upadłości Stepolu, skoro był całym moim życiem?

Przypomnijmy, jakiś czas temu w sklepach pojawiły się surówki firmy Furman, którą prowadzi syn pani Stanisławy. Rolnicy niejednokrotnie w rozmowach z nami podkreślali, że skoro surówki to branża niedochodowa, to dlaczego zajmuje się nią Łukasz Furmankiewicz?

– Nie ingeruję w spawy mojego syna – odpowiada pani Stanisława.

– Surówki to tylko część mojej działalnośći, właściwie jedna trzecia – mówił w kwietniu naszej reporterce Łukasz Furmankiewicz, który ma własny zakład produkcyjny na ul. Objazdowej w Kutnie. Kilka osób ze Stepolu znalazło w nim zatrudnienie.

Stepol działał od 1993 roku. Głównie zajmował się produkcją surówek, a od 5 lat także kanapek.

Artykuł ukazał się w dzisiejszej "Gazecie Lokalnej".

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE