reklama

Stocznia w sercu Bedlna

Opublikowano:
Autor:

Stocznia w sercu Bedlna - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WydarzeniaNiebywałe! W czasach, gdy legendarne polskie stocznie upadają, w samym środku Polski budowane są pokaźnej wielkości jachty. Czy nasz region może stać się w niedalekiej przyszłości zagłębiem morskiego przemysłu? Są na to spore szanse. W Bedlnie zwodowano właśnie pierwszy katamaran, którego producentem jest lokalny biznesmen.fot. Załoga Nawigatora jest gotowa do rejsu.

Nawigator, bo taką nazwę przyjął katamaran, który został już zwodowany na prywatnym stawie Jacka Lucińskiego, mierzy aż 18 metrów długości i 10 metrów szerokości. Jacht sięga 25 metrów nad powierzchnię wody, ma 10 ton wyporności i 300 metrów kwadratowych ożaglowania. Na pokładzie znajdują się sypialnie, łazienki, kuchnia oraz najnowszy sprzęt satelitarny, radio i cała masa elektroniki, dzięki której załoga nie zgubi się na bezkresnych morzach i oceanach.

Ten imponujący kolos wiosną wypłynie w dziewiczy rejs z Bałtyku na Morze Śródziemne.

- Nawigator był budowany przez 2 lata, to absolutnie nowatorska konstrukcja. Mimo swych ogromnych rozmiarów może być przetransportowany w dowolne miejsce na świecie, dzięki temu, że można go rozłożyć i ponownie zmontować - mówi armator Jacek Luciński.

Budowa Nawigatora to wynik pasji do żeglarstwa armatora oraz pracowników jego przedsiębiorstwa, z których większość posiada patenty żeglarskie.

- Pływa spora część moich pracowników, od lat żeglujemy razem. Postanowiliśmy zatem stworzyć jacht, który odpowiada naszym oczekiwaniom i będzie służył integracji naszej załogi - mówi Jacek Luciński.

Niewykluczone, że Nawigator to nie ostatni jacht, jaki powstanie w naszym regionie.

- Oczywiście, że myślimy o wykonywaniu jachtów tego typu na prywatne zamówienia. Nie ukrywam, że są to drogie rzeczy, ale w ostatnich latach polskie stocznie jachtowe mają pełno zamówień. Kto wie, może i my zaczniemy masową produkcję? - mówi J. Luciński.

Obecnie katamaran przechodzi próby stateczności, jeśli wszystko pójdzie pomyślnie, to już wiosną zostanie rozmontowany i przewieziony nad morze, skąd ruszy w pierwszy rejs.

- Konstrukcja Nawigatora to prawdziwy przełom. Jacht, pomimo swych dużych rozmiarów, może być przetransportowany w dowolne miejsce na świecie. Wszystko dzięki temu, że w każdej chwili można go rozmontować i ponownie złożyć - dodaje konstruktor.

Już w tej chwili zainteresowanie katamaranem jest ogromne. Do Bedlna przyjeżdżają nawet szkolne wycieczki.

- Nawigator będzie na naszych wodach do wiosny, więc zwiedzający są u nas mile widziani - kwituje J. Luciński.

Załoga katamarana już odlicza dni do pierwszego wyjścia w morze. Życzymy jej stopy wody pod kilem.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

logo