Przewodniczący powiatowych struktur PO (Jacek Urbaniak), PiS (Konrad Kłopotowski), SLD (Mirosław Ruciński) i PSL (Zdzisław Trawczyński) twierdzą, że lokalna telewizja w sposób instrumentalny jest wykorzystywana przez radnego opozycji, Krzysztofa Debicha. Radny pełni jednocześnie funkcję prezesa Agencji Rozwoju Regionu Kutnowskiego, a zatem właściciela KMI.
- Ta sytuacja, naszym zdaniem, jest źródłem konfliktu interesów, który jest widoczny w programie lokalnym telewizji kablowej - czytamy w oświadczeniu polityków.
Konrad Kłopotowski (PiS) uważa, że nieobiektywizm KMI widać na każdym kroku.
- Podczas relacji z uroczystości 10 kwietnia w Głogowcu pokazano tylko polityków Komitetu Obywatelskiego i prezydenta Burzyńskiego, tak jakby władz powiatu nie było w ogóle na tych obchodach - mówi wicestarosta. - Nierzetelnie są również prezentowane sesje rady powiatu.
- Zarzuty przewodniczących są zamachem na wolność słowa - ripostuje Krzysztof Debich.
Według dziennikarza Pawła Markiewicza politycy po prostu obawiają się krytyki, stąd ich pisma do Rady Etyki Mediów czy Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. - Jeżeli ktoś boi się krytyki, to niech znajdzie inną pracę niż ta w samorządzie - mówi.
Redaktor naczelny KMI złożył zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa przez szefów czterech partii. Jego zdaniem próbują tłumić krytykę mediów.