reklama

Szkolne sale świecą pustkami

Opublikowano:
Autor:

Szkolne sale świecą pustkami - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WydarzeniaŚrednio co trzeci uczeń i co piąty nauczyciel chorują. Dyrekcje kutnowskich szkół muszą organizować zastępstwa, a uczniowie intensywnie nadrabiać zaległości. W niektórych placówkach sytuacja wygląda bardzo dramatycznie. Prawdziwe oblężenie przeżywa też oddział dziecięcy kutnowskiego szpitala.fot. Wiele szkolnych ławek jest od kilku tygodni pustych – uczniowie chorują po kolei. Na zdjęciu uczniowie Gimnazjum nr 1.

Jak mówi lek. med. Dariusz Maj, pediatra z oddziału dziecięcego, do szpitala trafiają najczęściej dzieci z biegunkami rotawirusowymi, grypą, ospą wietrzną, zapaleniami płuc i oskrzeli.

Absencję, a co za tym idzie zachorowalność w kutnowskich placówkach, regularnie kontroluje Powiatowa Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna.

– Nie należy panikować – przekonuje Celina Marciszewska, dyrektor PSSE w Kutnie. – Ospa wietrzna, szkarlatyna, choroby wirusowe – to jest normalne o tej porze roku. Chociaż z roku na rok wzrasta liczba chorych na ospę wietrzną.

Sytuacja w szkołach podstawowych powoli się stabilizuje. – Jesteśmy po pogadankach z uczniami, uczulamy ich na to, by często myły ręce, przestrzegały zasad higieny. Rozdawaliśmy ulotki rodzicom, przygotowaliśmy gazetkę – mówi Danuta Blus, dyrektor SP nr 9.

Gorzej jest w przedszkolach i gimnazjach. Nie uczęszcza do nich odpowiednio 46,12 i 31,63 proc. uczniów. Rok temu o tej porze było lepiej. Najwięcej zachorowań zanotowano bowiem w styczniu.

Grażyna Pleszczyńska, dyrektor Integracyjnego Przedszkola Miejskiego nr 3 „Jarzębinka” przyznaje, że zapobiegliwi rodzice, którzy mogą zostawić maluchy pod opieką na przykład babci, nie posyłają ich do przedszkola.

– Zdają sobie sprawę z tego, że przeziębienia mogą doprowadzić do powikłań, które wyłączą ich pociechy z zajęć na kilka tygodni. Dziecko i tak niewiele straci, jeśli opuści parę dni w przedszkolu – mówi dyrektor.

Prawdziwe dylematy mają za to pedagodzy z gimnazjów. Nauczyciele zastanawiają się, czy realizować zajęcia zgodnie z planem, czy też może trudniejsze zajęcia zostawić na później?

– U nas normalnie idziemy z materiałem. Kto nie nadąży z nadrobieniem zaległości, będzie mógł zapisać się na zajęcia wyrównawcze – zapewnia Danuta Skowrońska, dyrektor Gimnazjum nr 1.

Artykuł ukazał się w czwartkowej "Gazecie Lokalnej"

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE