reklama

Szpital jak izba wytrzeźwień, strażnicy jak taksówkarze

Opublikowano:
Autor:

Szpital jak izba wytrzeźwień, strażnicy jak taksówkarze - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WydarzeniaLekarze i pielęgniarki z kutnowskiego pogotowia i szpitalnego oddziału ratunkowego mają dosyć zajmowania się pijakami masowo przywożonymi przez karetki z ulic i skwerów. Tzw. „leżaki”, bo o nich mowa, to prawdziwa plaga.Artykuł z "Gazety Lokalnej" nr 63

Problem szczególnie nasila się w okresie letnim, kiedy amatorów procentów pod chmurką zdecydowanie przybywa. Kutnowscy strażnicy odbierają dziennie po kilka telefonów z informacją o osobach leżących w upojeniu alkoholowym w różnych częściach mia-
sta.

Tylko w czerwcu i na początku lipca straż miejska nałożyła kilkadziesiąt mandatów za spożywanie alkoholu w miejscach publicznych i wybryki nieobyczajne.

Za picie w miejscach publicznych taryfikator przewiduje mandat 100 zł. Natomiast „leżakowanie” grozi karą nawet 500 zł. Do sądu skierowano sześć wniosków o ukaranie sprawców, bo nie zgłosili się w terminie do siedziby straży i nie zapłacili mandatu.

– Reagujemy na wszystkie sygnały dotyczące osób leżących na ławkach, których nie można dobudzić. W większości są to osoby będące w głębokim upojeniu alkoholowym. Takiego delikwenta często zabiera pogotowie i zawozi do szpitalnego oddziału ratunkowego – mówi Ryszard Wilanowski, komendant straży miejskiej w Kutnie.

Mnóstwo wezwań mają ostatnio dyspozytorzy z kutnowskiego pogotowia. Dziennie odbierają nawet kilkanaście zgłoszeń od mieszkańców miasta. W weekendy lub po masowych imprezach takich jak popularna w Kutnie biesiada jednego z browarów zgłoszeń jest nawet kilkakrotnie więcej.

– O weekendach lepiej nie mówić. Piątek i sobota to dni, w których ilość zgłoszeń lawinowo narasta. Prawo jest takie, że musimy na wszystkie zgłoszenia reagować – mówi ratownik medyczny.

Większość leżaków trafia na szpitalny oddział ratunkowy, gdzie są poddawani rutynowemu badaniu.

– Sprawdzamy poziom alkoholu we krwi, poziom elektrolitów, wyrównujemy zaburzenia metaboliczne. Jeśli na ciele są jakieś rany, udzielamy
stosownej pomocy. Niestety osoby nietrzeźwe kosztują nas dużo pracy. Personel jest odrywany od zwykłych obowiązków. Pozostali pacjenci zazwyczaj muszą czekać. Ponadto często pijane osoby są nieubezpieczone, a koszty za świadczenia ponosi społeczeństwo. W Kutnie bardzo brakuje izby wytrzeźwień. Jej powstanie znacznie by nas odciążyło i ułatwiło pracę – mówi lek. med. Elżbieta Jagoda, p.o. ordynatora SOR-u.

Koszty i zabieranie cennego czasu lekarzy to nie jedyny problem z pijanymi przywożonymi przez karetki z miasta. Wielu spośród upojonych jest agresywnych wobec personelu.

– Nie kończy się na wyzwiskach. Zdarza się, że pijana osoba niszczy szafki lub wybija szyby, a nawet próbuje bić personel. Co gorsza, rodziny nierzadko nie chcą odbierać takich pacjentów, a należy dodać, że na najbliższych członkach rodziny spoczywa obowiązek takiej opieki – dodaje E. Jagoda.

Na agresję leżaków narzekają też strażnicy miejscy.

– Często wyzywają nas tak, że w pewnym momencie nie wiadomo, jak się do nich odezwać. Pijane kobiety są zaś gorsze od mężczyzn, szarpią się z nami. Najtrudniej jest prowadzić nietrzeźwą osobę na klatce schodowej, wtedy dopiero zaczyna się siłowanie. Proszę sobie wyobrazić, że w piątki przypada nawet 18 takich interwencji na jeden patrol – mówią strażnicy Dariusz Kłys i Grzegorz Langiewicz.

W Kutnie jest kilka newralgicznych punktów, gdzie straż znajduje leżaków. Duża grupa z nich to stali „klienci” pogotowia. Strażnicy znają na pamięć ich nazwiska i pseudonimy. Wiedzą, gdzie szukać osób po kilku „głębszych”.

– Wszystkie parki, a do tego Plac Zduński, ul. Łokietka i Podrzeczna są najbardziej oblegane przez spożywających alkohol – wymieniają
funkcjonariusze.

Problem mogłaby rozwiązać izba wytrzeźwień. Zlikwidowano ją jednak w mieście kilka lat temu i nic nie wskazuje na to, żeby w najbliższych
czasie tego typu placówka miała powstać w Kutnie. A wożenie pijaków do najbliższej izby w Łodzi mija się z celem.

– Na chwilę obecną samorząd powiatowy nie planuje utworzenia izby wytrzeźwień. Jest wiele inwestycji o większym znaczeniu, dotyczących np. drogownictwa czy edukacji – mówi Maciej Zemło, rzecznik prasowy starostwa w Kutnie.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE