Pytaniao kondycję finansową kutnowskiej lecznicy padały w ciągu ostatnichdwóch miesięcy niejednokrotnie ze strony radnych KomitetuObywatelskiego. Rajcowie podkreślali, że to niedopuszczalne, by władzepowiatu nie miały pojęcia o tym, czy podległa im spółka bilansuje sięczy też nie. Teraz okazuje się, że KSS przynosi straty - w ciągupierwszego miesiąca swej działalności wygenerował kwotę 220 tys. zł maminusie.
- Toświadczy o tym, że prawidłowo zadawaliśmy pytania - mówi KrzysztofDebich, radny KO. - Wniosek jest jeden - od początku działania spółkibiznesplan nie był wykonywany. Władze powiatu pozwoliły na to, bydochody z czynszów czerpał likwidator a nie nowo powołana jednostka. Aprzecież założenia były inne.
Konrad Kłopotowski, wicestarosta, jest przekonany, że szpital uda się wydźwignąć z zapaści.
-Ta spółka nie zaczynała od zera, zmieniono tylko szyld, stare problemypozostały - mówi. - Sprawozdanie z dotychczasowej działalności szpitalapoznamy pod koniec kwietnia. Wówczas dowiemy się, jak wynik finansowyspółki rzeczywiście się prezentuje. Wydaje mi się jednak, że można tumówić o tendencji spadkowej.
Przewidziana strata w KSS na tenrok to 1,7 mln zł. Wicestarosta jest jednak optymistą, ma nadzieję, żejeszcze do końca tego roku uda się rozwiązać problemy finansoweszpitala, m.in. dzięki wsparciu rządowemu, czyli planowi B. W to jednakpowątpiewają choćby mieszkańcy, boją się, że za kilka miesięcy będąmusieli jeździć do innych placówek medycznych, np. w Łodzi, Łęczycy czyPłocku.
- Obecny zarząd powiatu ma tylko jeden cel - trwać. Ztego nie może wyniknąć nic dobrego. Obawiam się, że ze wsparciarządowego nie skorzystamy. A wtedy 113 tys. osób zostanie bez opiekimedycznej - mówi Teofil Trybura, kutnianin.
Mieszkaniec napoczątku tego roku wezwał władze powiatu do zmiany decyzji w sprawielikwidacji SPZOZ i utworzeniu KSS. Uważa, że uchwała z sierpnia 2010 olikwidacji Samodzielnego Publicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej w Kutnienarusza jego interes prawny i zmusza, wbrew ustawowym regulacjom, dokorzystania wyłącznie z niepublicznego zakładu. Skargą kutnianina radnizajmą się podczas najbliższej sesji rady powiatu, którą zaplanowano na20 kwietnia.
Konrad Kłopotowski, wicestarosta, jest przekonany, że szpital uda się wydźwignąć z zapaści.
-Ta spółka nie zaczynała od zera, zmieniono tylko szyld, stare problemypozostały - mówi. - Sprawozdanie z dotychczasowej działalności szpitalapoznamy pod koniec kwietnia. Wówczas dowiemy się, jak wynik finansowyspółki rzeczywiście się prezentuje. Wydaje mi się jednak, że można tumówić o tendencji spadkowej.
Przewidziana strata w KSS na tenrok to 1,7 mln zł. Wicestarosta jest jednak optymistą, ma nadzieję, żejeszcze do końca tego roku uda się rozwiązać problemy finansoweszpitala, m.in. dzięki wsparciu rządowemu, czyli planowi B. W to jednakpowątpiewają choćby mieszkańcy, boją się, że za kilka miesięcy będąmusieli jeździć do innych placówek medycznych, np. w Łodzi, Łęczycy czyPłocku.
- Obecny zarząd powiatu ma tylko jeden cel - trwać. Ztego nie może wyniknąć nic dobrego. Obawiam się, że ze wsparciarządowego nie skorzystamy. A wtedy 113 tys. osób zostanie bez opiekimedycznej - mówi Teofil Trybura, kutnianin.
Mieszkaniec napoczątku tego roku wezwał władze powiatu do zmiany decyzji w sprawielikwidacji SPZOZ i utworzeniu KSS. Uważa, że uchwała z sierpnia 2010 olikwidacji Samodzielnego Publicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej w Kutnienarusza jego interes prawny i zmusza, wbrew ustawowym regulacjom, dokorzystania wyłącznie z niepublicznego zakładu. Skargą kutnianina radnizajmą się podczas najbliższej sesji rady powiatu, którą zaplanowano na20 kwietnia.
