Przypomnijmy, że szpital miał zastrzeżenia wobec osoby, która w ramach umowy zlecenia zapewniała obsługę kancelaryjną podczas posiedzenia rady nadzorczej KSS, które odbyło się 28 grudnia ubiegłego roku. Zdaniem lecznicy istniało podejrzenie, że na skutek jej działań nagrania dostały się w ręce osób niepowołanych.
Jak powiedziała nam E. Łuczak, lecznica nie zamierza wnieść zażalenia na decyzję prokuratury. Szefostwo lecznicy czeka na rozstrzygnięcia w związku z lutowym doniesieniem o działaniu poprzedniego zarządu na szkodę lecznicy.