- I tak nikt nie używał pełnej nazwy szpitala - mówi Dorota Dąbrowska, były starosta kutnowski. - Nadając taką a nie inną nazwę placówce chcieliśmy zasygnalizować, że będzie to instytucja samorządowa, mimo że niepubliczna. Pojawiały się bowiem spekulacje, że lecznica będzie prywatna, chodziło o to, by je uciąć. Niektórym przeszkadza brak patrona, a nie przeszkadza im to, że szpital był tak bardzo zadłużony?
Zdaniem obecnego wicestarosty, Konrada Kłopotowskiego można się zastanowić nad nadaniem KSS imienia Antoniego Troczewskiego, by tradycji stało się zadość. - To jest jednak sprawa na później, SPZOZ jeszcze istnieje, co prawda w likwidacji, ale jest. Najpierw trzeba zająć się uporządkowaniem spraw wokół szpitala, by pracownicy czuli się bezpieczni i poprawiła się jakość świadczonych przez placówkę usług. Dopiero później można się pochylić nad kwestią patrona - uważa wicestarosta.
Członkowie Towarzystwa Przyjaciół Ziemi Kutnowskiej są oburzeni, że zapomina się o ludziach, którzy zasłużyli się dla miasta.
- Wybieramy się do dyrektora szpitala w tej sprawie - mówi Marek Wójkowski z TPZK. - Zastanawiamy się również, dlaczego z holu lecznicy zginął portret Troczewskiego, który namalowała Krystyna Brzozowska. To jest chyba precedens na skalę krajową, nigdzie w Polsce się tak nie dzieje.
WARTO WIEDZIEĆ:
Antoni Troczewski - doktor, działacz społeczny i polityczny - urodził się w 1861 r . w Łomży. Do Kutna przyjechał w 1890 r. Przez pierwsze trzy lata pracował społecznie.
