Na niebie pojawiła się kometa
Na naszym niebie zagościła nowa kometa, która wzbudza entuzjazm i ciekawość wśród miłośników astronomii na całym świecie. Mowa o komecie C/2025 F2 (SWAN), która zaledwie kilka dni temu została oficjalnie potwierdzona przez Międzynarodową Unię Astronomiczną.
To zaskakujące odkrycie zawdzięczamy Vladimirowi Bezugly, amatorowi astronomii z Ukrainy, który zauważył nietypowy obiekt na zdjęciach z sondy SOHO. Jego spostrzegawczość doprowadziła do zgłoszenia odkrycia, które wkrótce potwierdziły inne obserwatoria.
- Już dziś wiemy, że kometa C/2025 F2 (SWAN) to obiekt długookresowy, przybyły z obłoku Oorta. Przemierza Układ Słoneczny po ekstremalnie wydłużonej orbicie i najprawdopodobniej nie wróci w okolice Ziemi przez dziesiątki tysięcy lat.- relacjonuje Karol Wójcicki z facebookowej strony „Z głową w gwiazdach”.
Jej najbliższy punkt względem Słońca, czyli peryhelium, nastąpi 1 maja 2025 roku, kiedy to zbliży się do naszej gwiazdy na odległość zaledwie 0,333 jednostki astronomicznej. To blisko, co daje nadzieję na niesamowite widowisko na nocnym niebie.
- W tej chwili kometa znajduje się w gwiazdozbiorze Pegaza, ale powoli przemieszcza się w stronę Andromedy – w dniach 18–20 kwietnia pięknie będzie się prezentowała w towarzystwie galaktyki M31. - informuje Karol Wójcicki.
Najlepsze warunki do obserwacji przewiduje się na przełomie kwietnia i maja, zwłaszcza w dniach 24–30 kwietnia, tuż po nowiu, gdy ciemne niebo stworzy idealne warunki do podziwiania komety.
Obecnie jasność C/2025 F2 wynosi około 7 magnitudo, co sprawia, że można ją zobaczyć przez lornetki lub aparaty z jasnym obiektywem. Jednakże, po niedawnym gwałtownym wzroście jasności, istnieje szansa, że osiągnie ona poziom 4 magnitudo, co umożliwi dostrzeganie jej gołym okiem, zwłaszcza w ciemniejszych lokalizacjach.
Astrofotografowie już teraz chwalą się pięknymi zdjęciami komety, ukazującymi jej jasnozieloną komę i długi, wąski warkocz, który sięga nawet kilku stopni na niebie.
- Choć obecność komety tak blisko Słońca sprawia, że warunki do jej obserwacji nie są wymarzone, to właśnie teraz – na porannym niebie, nisko nad północno-wschodnim horyzontem – możemy ją spróbować wypatrzeć. Najlepiej tuż przed świtem, z dala od świateł miasta, z odsłoniętym widokiem na linię horyzontu.- dodaje Wójcicki.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.