Strażnicy miejscy zostali wezwani do ok. 50-letniego mężczyzny leżącego na chodniku. Okazało się, że jest znany kutnowskim służbom jako osoba bezdomna. Wszystko działo w godzinach porannych na ul. Zduńskiej. Funkcjonariusze po dojechaniu na miejsce szybko zorientowali się, że mężczyzna nie oddycha. Od razu przystąpili do akcji ratunkowej.
- Nigdy do końca nie wiemy, czego spodziewać się na miejscu. W zdecydowanej większości przypadków są to po prostu osoby nietrzeźwe, ale zawsze jest ten margines np. osoby z cukrzycą, czy takie sytuacje jak dzisiaj. Otrzymaliśmy zgłoszenie o osobie leżącej na chodniku, ale niestety, mimo podjęcia natychmiastowej akcji reanimacyjnej, wezwania ratowników medycznych, którzy próbowali przywrócić funkcje życiowe za pomocą defibrylatora, mężczyzny nie udało się uratować – mówi Ryszard Wilanowski, komendant straży miejskiej w Kutnie.
Strażnicy miejscy i ratownicy medyczni apelują, by przed wezwaniem na miejsce służb sprawdzić, czy od danej osoby czuć woń alkoholu, czy sprawa jest dużo poważniejsza i potrzebna jest błyskawiczna pomoc medyczna. W takich sytuacjach często najważniejsza jest nasza decyzja i zadanie sobie pytania - czy lepiej wezwać straż miejską, policję czy pogotowie? W dzisiejszym przypadku nie wiadomo, jak długo osoba leżała na chodniku. Nie są znane także przyczyny zgonu. Jednak możliwe, że gdyby pomoc przybyła szybciej, mężczyznę udałoby się uratować.
fot. poglądowe