– Wraz ze znajomymi siedzieliśmy na ławce, a nagle na teren stadionu wbiegł potężny pies. Zaczął obwąchiwać huskyego, a następnie rzucił się na niego i zaczął gryźć. Wpadliśmy w panikę i nie wiedzieliśmy co robić. Dopiero po chwili pies uspokoił się i uciekł – relacjonuje Rafał Szałański, właściciel pogryzionego huskyego.
Po tym dramatycznym wydarzeniu mężczyzna udał się do szefa cyrku. Miał tam usłyszeć, że w zamian za milczenie otrzyma pieniądze na... pół litra wódki. Zniesmaczony propozycją zgłosił sprawę na policję.
– To jakiś skandal. Mój pies ma poważne obrażenia, ale strach pomyśleć, co by się stało, gdyby ta bestia zaatakowała jakieś dziecko. Przecież na stadionie mogły grać w piłkę małe dzieci. Nie zostawię tak tej sprawy – dodaje właściciel poszkodowanego czworonoga.
Próbowaliśmy skontaktować się z szefem cyrku, jednak ten był dziś nieosiągalny.
fot. Weterynarz stwierdził u psa m.in. głębokie rany na grzbiecie