reklama

W starym szpitalu straszy!

Opublikowano:
Autor:

W starym szpitalu straszy! - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WydarzeniaKilka minut po północy korytarz starego szpitala w Kutnie pokrywa dziwna mgiełka, w powietrzu roznosi się nieznośny fetor, na korytarzu słuchać kroki, drzwi zaczynają skrzypieć, a z piwnic dobiega skowyt. Tak nocne dyżury w gmachu dawnego szpitala opisuje jedna z naszych Czytelniczek, która napisała do naszej redakcji. Jak się okazuje nie tylko ona słyszała i widziała podejrzane rzeczy.Czy zjawiska opisywane przez kobietę można uznać za wizytę gości z zaświatów? A może paranormalne zdarzenia w murach dawnego szpitala to tylko złudzenie? Ochrona obiektu jest innego zdania.– To było kilka dni temu, zbliżała się dwunasta gdy poczułem dziwny zapach. Wyszedłem na korytarz by sprawdzić co to takiego i nagle zobaczyłem coś w rodzaju mgły unoszącej się tuż nad posadzką – opisuje nocny dyżur ochroniarz.

Wielu pacjentów starej lecznicy nigdy nie opuściło jej murów, budynek stał się miejscem, w którym pożegnali się z doczesnością. W czasach PRL do szpitala rzadko wpuszczano księdza z ostatnią posługą. Zdaniem pracowników firm mieszczących się dziś w budynku po szpitalu mogą błąkać się dusze pacjentów, którzy nie otrzymali namaszczenia chorych.

– Często podczas nocnego dyżuru słyszę dziwne głosy dobiegające z piwnicy. Niespecjalnie wierzę w duchy, ale powoli zaczyna to działać na moją wyobraźnię – opowiada pracownik ochrony.

Jego słowa potwierdza Paweł Markiewicz, dziennikarz Kutnowskiego Magazynu Informacyjnego, który często pracuje do późna w budynku dawnego szpitala.

– Zwykle gdy składamy materiały do wydania KMI pracujemy do późnych godzin nocnych. Zdarzało się, że słyszałem dziwne skrzypienie i różne inne hałasy, które trudno zdefiniować – opowiada.

Doniesienia na temat paranormalnych zjawisk niepokoją panie z sekretariatu ZDZ, które boją się spotkać zjawy na szpitalnym korytarzu.

– Coraz głośniej się o tym mówi, zaczynamy się już bać tych historii. Na początku było śmiesznie, ale zaczyna robić się poważnie – mówi Bożena Lewańska.

Postanowiliśmy wybrać się do szpitala, by na własne oczy sprawdzić wiarygodność tych rewelacji. Gdy zeszliśmy do piwnicy wystarczyła chwila, by dał się wyczuć wyraźny fetor gnijącego mięsa. W jednej chwili przeszył nas przeraźliwy chłód, a na korytarzu przed nami pojawiła się dziwna mgła, którą udało się nam uwiecznić na zdjęciu. Oddalała się od nas, aż wsiąknęła w ścianę. Usłyszeliśmy głośny dźwięk, jakby westchnienie, po czym zapach oraz zimno zniknęły. Nie musimy dodawać, że przerażenie potwornie biegało nam ciarkami po plecach.

– Być może jest to duch zmarłego doktora Troczewskiego, który nawet po śmierci nadzoruje swój szpital? – zastanawia się historyk Jacek Saramonowicz.

Ktokolwiek by się nie przechadzał, nikomu nie polecamy doświadczenia, które przeżyliśmy. W starym szpitalu straszy!

Artykuł ukazał się w dzisiejszej "Gazecie Lokalnej".

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE