Raciborska przekonuje, że o jej wyborze zadecydowały kompetencje i wieloletnie doświadczenie. - Przecież pani starosta nie zasiadała w komisji konkursowej - mówi.
Związkowcy zarzutów mają znacznie więcej.
- Należy zadać pytanie: czy Pani dyrektor Danuta Raciborska oprócz szerzenia wśród pracowników atmosfery strachu, prześladowań członków związku (byłych i obecnych) podejmuje jakiekolwiek działania na rzecz usprawnienia pracy urzędu? (...) Czy będzie tylko nadal prowadzić działania odwetowe w stosunku do swoich oponentów? - czytamy w liście.
Szefowa PUP twierdzi, że złą atmosferę w urzędzie wprowadzają związkowcy. - Knują, podjudzają, starszą, że będą kolejne zwolnienia - twierdzi Raciborska.
Jak mówią związkowcy, na liście osób do zwolnienia znajdują urzędnicy zajmujący się bezpośrednim kontaktem z bezrobotnymi, tj. pośrednicy pracy, liderzy klubu pracy, specjaliści: ds. naliczania zasiłków, ds. rozwoju zawodowego.
- Zwolnienie tych osób uniemożliwi w 100 proc. aktywizację, zablokuje pracę klubu pracy, w którym miesięcznie około 100 osób bezrobotnych otrzymuje pomoc oraz narazi starostę na ponoszenie dodatkowych kosztów, tj. kar, które wynikają z zapisów ustawowych dotyczących standardów usług rynku pracy - dodają.
- Część osób, gdy dowiedziała się o planowanej redukcji, poszła na zwolnienia lekarskie. Inni przebywają na urlopach, a mimo to urzędnicy pracują spokojnie, wykonują wszystko na czas, bez opóźnień - ripostuje szefowa PUP.
O ustosunkowanie się do zarzutów związkowców chcieliśmy poprosić Mirosławę Gal-Grabowską, jednak zarówno starosta powiatu, jak pracownicy Referatu Promocji, Informacji i Kontaktów z MediamiStarostwo Powiatowe przebywają dziś na urlopie.