- Słyszałem, że ten ford stał tam parę miesięcy, a teraz zalega na naszym parkingu. To raj dla bezdomnych, bo auto jest otwarte i spokojnie można spędzić tam "nockę". Opuszczony samochód zajmuje miejsce, którego i tak jest mało - denerwuje się Adam Kanarski, mieszkający nieopodal feralnego parkingu.
Jak twierdzi Ryszard Wilanowski z kutnowskiej straży miejskiej, funkcjonariusze są bezradni i nie mogą przenieść auta w inne miejsce.
- Zgodnie z prawem możemy odholować jedynie auto, które znajduje się na paśmie drogi publicznej. Ten parking nie spełnia takich warunków i nie możemy zrobić za wiele. Postaramy się skontaktować z właścicielem, aby przeparkował pojazd - zapewnia Ryszard Wilanowski.
fot. Wnętrze auta jest doszczętnie zdewastowane.