Około południa do Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej Kutno wpłynęła informacja o kocie , który wiedział jak na drzewo wejść, ale "system mu się zawiesił", kiedy chciał wrócić na ziemię. Do zdarzenia doszło na skrzyżowaniu Placu Piłsudskiego z Zamenhofa.
Zwierzak - jak to bywa u kotów - nie pozwolił, by jego niecodzienne położenie pozostało niezauważone i po pewnym czasie okoliczni mieszkańcy, przechodnie i sprzedawcy mogli wysłuchiwać jego głośnych manifestów i nawoływań. Dlatego ostatecznie ktoś zadzwonił po straż pożarną.
Najpierw na miejsce przyjechał jeden zastęp. Po chwili pojawił się podnośnik, który okazał się niezbędny do ściągnięcia kota. Ostatecznie po kilkunastu minutach od zgłoszenia zwierzę ściągnięto.
Historia zakończyła się więc szczęśliwie i można na nią patrzeć nieco z "przymróżeniem oka", ale pamiętajmy, że to głównie my jesteśmy odpowiedzialni za bezpieczeństwo naszych czworonogów.
Trzeba mieć to na uwadze zwłaszcza teraz, kiedy panują wysokie temperatury i zwierzę długo pozostawione na słońcu łatwo może się przegrzać, albo doznać udaru cieplnego. W tym przypadku kot miał obrożę, więc prawdopodobnie ma też właściciela. Sama obroża też stanowiła dla niego potencjalne zagrożenie - kot mógł np. zawiesić się na jednej z gałęzi.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.