reklama
reklama

Dzięki nim uratowano dziesiątki bocianów. Odwiedzamy jedyny taki ośrodek w powiecie kutnowskim [ZDJĘCIA]

Opublikowano:
Autor:

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wydarzenia Swoje życie zawodowe i prywatne łączą z ratowaniem bocianów, dzięki czemu jak dotąd ocalono zdrowie i życie kilkudziesięciu osobników. W tej chwili pod ich opieką znajduje się więcej ptaków niż przeznaczonych dla nich miejsc, dlatego w planach mają budowę dużego wybiegu. Odwiedzamy Stowarzyszenie „Pomagam Bocianom”, które działa pod Żychlinem i jest jednym takim miejscem w powiecie kutnowskim.
reklama

O tym działalności tego stowarzyszenia kilkukrotnie pisaliśmy na KCI, ale od czasu naszej ostatniej wizyty w tym miejscu sporo się tam zmieniło. Zwłaszcza jeśli chodzi o liczbę ptaków, które udało sie ocalić.

Przypomnijmy - „Pomagam Bocianom” jest Stowarzyszeniem zajmującym się ochroną bociana białego. Działa w miejscowości Pasieka pod Żychlinem. Stowarzyszenie prowadzi Ośrodek Rehabilitacji Dzikich Zwierząt zgodnie z pozwoleniem Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Warszawie.

Wszystko zaczęło się od bociana z poważnymi obrażeniami skrzydła, któremu z pomocą ruszył pan Artur Paul. 

- Po operacji przygarnęliśmy tego bociana. Jest ptakiem nielotnym, zostanie z nami do końca swojego życia. Potem trafiła do nas samica, która miała w ciele sześć kul ze śrutu. Lucek zupełnie nie tolerował innych bocianów, atakował je, a zaakceptował tę bocianicę, która można powiedzieć była okaleczona w podobny sposób jak on. Teraz są nierozłączną parą – opowiada Artur Paul.

Kolejnym bocianem był ptak oswojony przez ludzi, który kręcił się m.in. na parkingach, następny był bocian zimujący na kutnowskiej strefie ekonomicznej. Potem pod opiekę pana Artura trafiały kolejne ptaki.

Przykład wspomnianej samicy pokazuje, że niektórym ptakom nikt nie musiałby pomagać, gdyby nie bezmyślność ludzi, którzy z sobie tylko znanych powodów strzelają z wiatrówek do migrujących bocianów. Często ma to miejsce jeszcze poza granicami Polski, ale do takich incydentów dochodzi też w naszym kraju. Trudno to jakkolwiek tłumaczyć, bo bociany nie są ani gatunkiem inwazyjnym, ani niebezpiecznym.

- Przez większość czasu trafiały do nas bociany, które ratowaliśmy, diagnozowaliśmy, transportowaliśmy do ptasiego azylu w warszawskim ZOO, gdzie przeprowadzono bardzo specjalistyczne zabiegi, aby te bociany mogły wrócić na wolność. Jak tylko się da to wypuszczamy te ptaki, które można przywrócić do ich naturalnego środowiska – podkreśla A. Paul.

Do azylu trafiają również bociany młode, które zostały osierocone, a więc ich rodzice zginęli w wyniku nieszczęśliwych wypadków (najczęściej chodzi o porażenie przez prąd), albo zostały wyrzucone z gniazd w wyniku tzw. eliminacji gatunkowej.

- Trafiają tu bociany uratowane przez energetyków, strażaków, albo zwykłych mieszkańców, którzy w swoim sąsiedztwie mają bocianie gniazda. To również ptaki z ościennych województw, albo dalszych rejonów Polski – mówi nasz rozmówca.

Jak dotąd na wolność udało się wypuścić ponad 30 bocianów, które znalazły się pod opieką stowarzyszenia. Jeśli doliczymy do tego bociany, które wkrótce wrócą do swojego naturalnego środowiska i te, które zostaną pod opieką wolontariuszy do końca życia to okaże się, że dzięki stowarzyszeniu jak dotąd udało się pomóc około 50 ptakom. Jak dodaje wolontariusz czasami niestety trzeba podejmować trudne decyzje:

- Wielu innym bocianom skróciliśmy cierpienie poprzez eutanazję. Są przypadki, w których my i inni ludzie chcemy pomóc, ale już się nie da

W tej chwili w azylu znajduje się więcej bocianów, niż jest dla nich przewidzianych miejsc. Dlatego w planach jest budowa kolejnej woliery. Elementy do wykonania konstrukcji już są, brakuje jedynie rąk do pracy. Pan Artur i inne osoby pomagające ptakom łączą to z życiem zawodowym i prywatnym, dlatego do realizacji tak dużego przedsięwzięcia jak budowa sporego wybiegu potrzebują pomocy innych.

- Nie chcemy zrobić tego prowizorycznie i tak, żeby trzeba było to zaraz poprawiać, tylko żeby wybieg wyglądał ładnie i był fachowo zrobiony

Wybieg – podobnie jak w innych podobnych ośrodkach – będzie przeznaczony dla młodych bocianów odchowywanych przez wolontariuszy i przygotowywanych do wypuszczenia na wolność.

- Mamy teren 30x30m2, które chcemy zagospodarować na wybieg dla ptaków. Przede wszystkim dla tych, które są gotowe w niedalekiej przyszłości opuszczać ośrodek. Będzie to miejsce wyposażone m.in. w oczko wodne, oraz platformy na wysokościach – opisuje pan Artur.

Wybieg będzie otoczony elektrycznym pastuchem, by bociany nie stały się ofiarą drapieżników np. lisów.

Pomoc takiej liczbie zwierząt to też koszty i to często niemałe. Finansowanie odbywa się oddolnie dzięki wsparciu zwykłych ludzi, a także internautów - w sieci trwa zbiórka na działalność stowarzyszenia.

- Staramy się wszystko robić w sposób przejrzysty i tak, by każdy zainteresowany w razie wątpliwości miał wgląd w wydatki. Na wszystko bierzemy faktury, tak jak na elementy zakupione na budowę nowego wybiegu – podkreśla A. Paul.

Warto dodać, że dzięki stowarzyszeniu możemy podglądać jak wygląda życie w jednym z bocianich gniazd. Wszystko dzięki całodobowej transmisji na żywo w internecie

Stowarzyszenie można wspierać poprzez przekazanie darowizny, zakup potrzebnego sprzętu, współpracy w ramach budowy gniazd i miejsc lęgowych. Każdy taki gest jest nieoceniony, a będzie miał wkład w pomoc i ochronę bocianów.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
reklama
reklama