Lokomotywownia w Kutnie była ogromną bazą naprawczą dla lokomotyw PKP. Z końcem 2010 roku wszystkie garaże zostały zamknięte, a obrotnica zatrzymała się w położeniu, w jakim jest do dzisiejszego dnia.
Starą lokomotywownię zwiedził ostatnio twórca kanału "40 lat i do piachu". Miejsce to wypatrzył po raz pierwszy półtora roku temu. Już wtedy wiedział, że musi zobaczyc je z bliska.
- I był to kontakt dość przypadkowy: jechałem pociągiem z Torunia do Warszawy. Patrząc bezwiednie na uciekające krajobrazy oparłem głowę o szybę. Przysnąłem. Gdy ocknąłem się po jakimś czasie ujrzałem przez okno pędzącego pociągu wielką, wpatrującą się we mnie wybitymi szybami, halę fabryczną. Stała samotnie, wyróżniająca się swą wielkością, pośrodku długiego szeregu innych kolejarskich zabudowań. Mignęła mi przez chwilę zawalonymi fragmentami ścian oraz rzędem wielkich, drewnianych wrót prowadzących do jej wnętrza. Odniosłem dziwne wrażenie, że to nie ja patrzę na nią, ale ona na mnie: jakby przyglądała się przemykającym pociągom i ich pasażerom. Wpatrywała się - wspomina youtuber.
Jak opisuje, hala główna wciąż sprawia monumentalne wrażenie.
- Prowadzi do niej szesnaście wielkich wrót, które wpuszczały kiedyś do jej wnętrza potężne lokomotywy. Hala lokomotywowni zbudowana jest natomiast na planie wycinka koła; przed wrotami znajdowała się kiedyś wielka obrotnica na której lokomotywy były obracane i naprowadzane na właściwe tory. Po obrotnicy, po związanej z nią maszynowni, po budce sterującej – a nawet po torach – nie ma już jednak żadnego śladu.
Wnętrza hal youtuber nazywa z kolei magicznym, choć zapomnianym, zabytkiem sztuki kolejarskiej.
- Umieszczone w dachu świetliki i doświetlenia powodują, że wnętrza hal momentami wręcz promieniują słońcem. Światło pełza po resztkach suwnic, po torach, po podtrzymujących całą konstrukcję słupach...
Twórca filmiku nie poleca jednak zwiedzania starej lokomotywowni. Ma za to pomysł, jak wykorzystać opuszczony budynek.
- Gdyby z tego zrobić z tego dyskotekę? Ale taką na dwa tysiące ludzi! Przecież z Łodzi jest blisko, z Warszawy, z samego Kutna i okolic. To byłaby niesamowita imprezownia. Oh, by się działo - mówi youtuber.
Cóż, od zamknięcia Chilli Club przy pl. Piłsudskiego minęło już ładnych parę lat. Można więc podejrzewać, że mieszkańcy Kutna i okolic nową dyskotekę na Azorach przyjęliby z pocałowaniem ręki.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.