Dodatkowym problemem miejscowej młodzieży są krowy sąsiadującego z boiskiem gospodarza. Zwierzęta mimo ogrodzenia dostały się na płytę obiektu niszcząc posadzone tam krzewy. Krasule zostawiły po sobie jeszcze jedną nieprzyjemną pamiątkę.
– Dzieciaki mają grać w krowich plackach?! To skandal, jak można nie upilnować krowy? To przecież boisko, na którym mają grać dzieciaki. Co ten facet sobie myśli, że to jego prywatne pastwisko? – oburzają się okoliczni mieszkańcy.
Sołtys Mnicha, pan Zenon Stasiak był oszczędny w komentowaniu krowiego problemu. – Sytuacja została już rozwiązana. Nie będę komentował tej sprawy – mówił.
Właściciel zwierząt, które wtargnęły na boisko ubolewa nad tym co się stało usprawiedliwiając zwierzaki.
– To co się stało nie było zamierzone, to przecież tylko krowy. Nie wiedziały, że są na boisku, znalazły się tam przypadkiem. Zapłacę za zniszczone drzewka. Jest mi przykro, że sąsiedzi myślą, że celowo wpuściłem na obiekt krasule. To prawda, mogłem bardziej uważać na swój inwentarz. Obiecuję, że do podobnego zdarzenia już nie dojdzie – zapewnia Tadeusz Wojtasiak, właściciel łaciatych piłkarzy.
Czy na boisku za 16 tys. złotych rozgrywane będą mecze piłkarzy posługujących się tylko dwiema nogami, przekonamy się z czasem.
Z przymrużeniem oka: Pseudo orlik z krowami w tle...
Opublikowano:
Autor: Redakcja
Przeczytaj również:
Wydarzenia16 tysięcy złotych z funduszu sołeckiego wydano w Mnichu na budowę boiska, które miało być atrakcją dla okolicznej młodzieży. Boisko zdaniem młodych następców Messiego to wielki niewypał, z którego pożytek mają jak do tej pory jedynie krowy jednego z gospodarzy.– Kiedyś graliśmy w gorszych warunkach, ale jak już wzięli się za robotę to mogli to zrobić porządnie, przecież to boisko to zwykły obciach – mówi Darek, jeden z chłopców spotkanych przez nas w Mnichu.
Polecane artykuły:
wróć na stronę główną
ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.
e-mail
hasło
Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE
