- Dyrektorzy marcowe deklaracje traktują jako wiążące, nie pozwalając na korekty, a przecież w kwietniu uchwałą Rady Miasta zmieniono zasady płatności za przedszkola - mówi Janusz Kołodziejczyk (na prośbę rodzica imię i nazwisko zmienione), którego dziecko uczęszcza do Przedszkola Miejskiego nr 8. - Trzeba było jeszcze raz zapytać nas o zdanie.
Ten głos nie jest odosobniony. Problem jednak dotyczy wszystkich placówek przedszkolnych. Naczelnik Wydziału Edukacji, Kultury i Sportu studzi emocje.
- Nowe przepisy są korzystniejsze - uważa Jarosław Kotliński. - Jeśli dziecko przez dwa tygodnie będzie nieobecne w przedszkolu, to rodzice zapłacą mniej. Wcześniej nie było takiej możliwości. W uzasadnionych przypadkach rodzice mogą jeszcze zmienić marcowe deklaracje. Nie powinno tu jednak dochodzić do skrajności. Kilka dni temu do naszego wydziału wpłynęło zapytanie, czy dziecko może przychodzić do przedszkola na dwie godziny. Rodzi się zatem pytanie - po co takiemu maluchowi przedszkole? Deklaracje po to składano w marcu, by do końca maja można było zaplanować pracę przedszkoli na nowy rok szkolny - godziny otwarcia, a tym samym w tym liczbę etatów dla nauczycieli.